Nawigacja
Artykuły » Bank Pomysłów » Grzegorz Skrukwa: "Ulica Bułgarska" czyli miejski bieg krajoznawczo-historyczny
Grzegorz Skrukwa: "Ulica Bułgarska" czyli miejski bieg krajoznawczo-historyczny
- Drukuj
- 02 lut 2009
- Bank Pomysłów
- 8681 czytań
- 0 komentarzy
Blokowiska mają złą opinię - w przeważającej większości niesłusznie. Całkiem spora kategoria ludzi żywi przeświadczenie, że na osiedlach z wielkiej płyty jedynie hula wiatr i grasują straszliwi blokersi. Że w każdej bramie można natknąć się na "ziomali" w kapturach, pod wpływem jabola albo marihuany. Że to kraina płonących wind i śmierdzących zsypów... Że najlepiej się stamtąd jak najszybciej wyprowadzić, najlepiej na strzeżone osiedle. Tymczasem zbudowane w czasach PRL osiedla bloków z wielkiej płyty mają swój urok i wiele zalet. Co ciekawe, struktury społeczne często na takich osiedlach są dużo silniejsze niż chociażby we w owych osiedlach strzeżonych. Drużyny harcerskie zarówno są istotnym fragmentem tych struktur, jak i mogą odegrać dużą rolę w rozwijaniu pozytywnej strony tożsamości lokalnej.
Biegi czy rajdy "śladami historii" są stosunkowo często organizowane przez drużyny harcerskie. Czasem się uważa, że aby taki bieg zorganizować, potrzebny jest teren naznaczony wielowiekową historią: muszą być stare kamienice, gotyckie kościoły, fortyfikacje itd. Niezupełnie jest to prawda. Imprezę taką można zorganizować także na blokowisku, które na pozór jest tylko morzem betonu i asfaltu. 11 Poznańska Drużyna Harcerzy "Tajga" im. Michała Grażyńskiego dwukrotnie już organizowała Bieg Krajoznawczo-Historyczny "Ratajga". Nazwa imprezy jest połączeniem nazwy dzielnicy Rataje z nazwą drużyny oraz zbieżna jest z końcówką słowa "włóczęga".
Oczywiście każde osiedle w Polsce jest troszkę inne. Zapewne w Gdańsku, Wrocławiu czy Krakowie pewne kwestie wyglądają troszkę inaczej. Każdy, chcąc przygotować taką imprezę, musi dostosować ją do realiów swojego środowiska. Myślę jednak, że ogólne kategorie i schematy będą podobne. Mechanika imprezy (sposób opisu drogi do obiektów, sposób weryfikacji ich zaliczenia itd.) jest rzeczą drugorzędną. Każdy instruktor powinien sobie z tym poradzić. Tu chciałbym raczej podać trochę inspiracji jak konstruować trasę, jak przeniknąć współczesność i zobaczyć "starsze warstwy" dzielnicy.
Obecna poznańska dzielnica Rataje (zespół osiedli Spółdzielni Mieszkaniowej "Osiedle Młodych") to wg niektórych ocen największe blokowisko w Polsce. Mieszka tu ok. 110 000 ludzi - 1/5 Poznania. Powstała począwszy od 1966 roku na terenie trzech przedmieść, a wcześniej wsi podmiejskich: Rataje, Żegrze i Chartowo. W dzisiejszych Ratajach można dostrzec co najmniej dwie "warstwy cywilizacyjne", a w każdej z nich wiele wyrazistych obiektów. Przygotowując obie edycje znaleźliśmy setki obiektów, wartych by były punktami kontrolnymi biegu.
WARSTWA I - SPRZED EPOKI BLOKÓW
1.1 Cała przeszłość dzielnicy sprzed epoki blokowiskowej: może traficie na ślad "dzielnicy etnicznej"?
Osiedla bloków z wielkiej płyty budowano w całym kraju od czasów Gomułki do Jaruzelskiego, tj. mniej więcej około 1960-1985. Powstały we wszystkich dużych i średnich miastach Polski. Jednak wcześniej na tych terenach przecież też"coś" było! Na ogół przedmieście: rzemieślnicze, rolnicze, ogrodnicze albo po prostu podmiejska wieś. Niekiedy miały one jednak bardzo specyficzną, często zapomnianą charakterystykę.
Poznańskie Rataje były aż do czasów Gomułki przedmieściem ogrodniczym, jak mówiono - "stolicą rabarbaru". Dużą część mieszkańców stanowili Bambrzy - potomkowie osadników z okolic Bambergu w Bawarii, którzy ulegli polonizacji w ciągu XIX wieku. Słowo "bamber" stało się później ogólnym określeniem rolnika podpoznańskiego.
Dodatkowego kolorytu nadawały rodziny Bułgarów, przybyłe w związku z migracjami bułgarskich ogrodników w okresie międzywojennym. Stosunki Bułgarów z polską ludnością nie zawsze układały się łatwo. Bułgarzy byli konkurencją dla polskich ogrodników, zwłaszcza w latach Wielkiego Kryzysu, kiedy to wielu ludzi usiłowało ratować egzystencje uprawiając ogrody warzywne. Podczas II wojny światowej aż do 1944 Bułgarzy jako obywatele państwa sprzymierzonego z Rzeszą Niemiecką byli traktowani w sposób uprzywilejowany przez władze okupacyjne. Z drugiej strony, nie można nie docenić wkładu Bułgarów w polską, i poznańską kuchnię - to oni upowszechnili kabaczki, cukinię, paprykę, pomidory. W 1964 roku Bułgarzy ratajscy ufundowali sztandar dla działającego na tym terenie Hufca ZHP Poznań-Nowe Miasto.W kolejnych latach postępowała asymilacja. Dziś po bułgarskich ogrodnikach pozostały tylko dość mgliste wspomnienia starszych poznaniaków...
1.2. Stare domy, zabudowania, warsztaty, cegielnie, urządzenia gospodarcze
Dziś na Ratajach pozostało tylko kilka pojedynczych domów z epoki "przedblokowiskowej", przytłoczonych przez kilku- i kilkunastopiętrowe bloki. Najciekawszym obiektem jest ceglany wiatrak "amerykan", kiedyś wykorzystywany jako napęd pompy nawadniającej, swym wyglądem istotnie przywodzący na myśl amerykański Środkowy Zachód i okolice Drogi 66... Zachowały się też resztki jednej z przedwojennych cegielni. Więcej śladów przeszłości można znaleźć na sąsiednim Żegrzu: nadal istnieją tam całe uliczki z podmiejsko-wiejską zabudową, są jeszcze pola uprawne. Po ratajsko-żegierskim cmentarzu został tylko ślad w postaci kilku starych drzew - jak ktoś nie wie, to nie zauważy. Po wiatraku-koźlaku została tylko nazwa: ulica Wiatraczna.
1.3. Ślady dawnej sieci ulic
Wraz z wytyczeniem nowych osiedli, całkowitej przemianie uległa sieć ulic. Niektóre nowe ulice otrzymały nazwy starych, czasem znajdujących się o kilkaset metrów dalej albo przebiegających w innym kierunku. Niektóre ulice całkowicie zniknęły. Np. nie ma już Hobolskiej czy Weleckiej. Z innych starych podmiejskich ulic pozostały tylko małe fragmenty, swoiste "drogi donikąd" nie pełniące żadnej istotnej funkcji komunikacyjnej, zepchnięte na bok przez wielopasmowe trasy szybkiego ruchu.
[na fot. na pierwszym planie dawna ulica Rataje - dziś praktycznie "droga donikąd"]
1.4. Kapliczki, krzyże, figury
Sakralizacja przestrzeni: przydrożne kapliczki ("Boże męki"), świątki i krzyże są jednym z najbardziej charakterystycznych składników polskiego pejzażu, także miast i przedmieść. Do dziś na Ratajach przetrwała jedna kapliczka, a na Żegrzu aż trzy. Wszystkie były ufundowane przez konkretne rodziny i poświęcone świętym ważnym dla lokalnej społeczności: Święty Wawrzyniec chronił od pożarów, Św. Antoni od piorunów, Św. Roch opiekował się domowymi zwierzętami. Choć otoczone zupełnie innym krajobrazem niż 100 lat temu, nie zostały porzucone - do dziś we wnękach tych kapliczek można zobaczyć świeże kwiaty.
1.4. Rzeki, rzeczki, strumyki, stawy
Prawie w każdym mieście można znaleźć dowody, że sieć wodna wyglądała kiedyś zupełnie inaczej. Melioracje, osuszenia, regulacje rzek, zmiana stosunków wodnych - wszystko to spowodowało, że i na Ratajach z dawnej sieci wodnej zostało niewiele. Niektóre rzeczki i strumyki skanalizowano, inne wyschły. Pozostały tylko nazwy ulic: ul. Obrzyca od rzeczki o tej samej nazwie, ul. Piaśnicka od strumyka Piaśnica itp. [na fot. jedyny istniejący fragment Piaśnicy] Wprawne oko jednak zauważy ślady dawnych cieków i zbiorników wodnych, a nawet będzie umiało odtworzyć ich przebieg w terenie.
1.5. Szyny i tory
Dawniej transport kolejowy odgrywał dużo większą rolę niż dziś. Na peryferiach Poznania istniała rozbudowana sieć kolei wąskotorowej i normalnotorowej, przewożących ludzi i towary. Do dziś na obrzeżach Rataj zostało kilka, słabo wykorzystywanych, bocznic kolejowych prowadzących do zakładów przemysłowych. Po pozostałych szlakach kolejowych zostały tylko ślady w terenie w postaci resztek nasypów albo po prostu linii dostrzegalnych w ukształtowaniu zabudowy i ulic.
Drugą "warstwę" dzielnicy stanowią elementy związane z PRL-em. Wcale nie mniej interesujące!
2.1. Nazwy osiedli i ich "sztandarowych" instytucji.
Na Ratajach pierwsze osiedla położone na tzw. Dolnym Tarasie czyli mniej więcej na terenie historycznego przedmieścia Rataje otrzymały nazwy od epok z historii Polski: jest więc Osiedle Piastowskie, Jagiellońskie, Rzeczypospolitej, Oświecenia, Powstań Narodowych, Bohaterów II Wojny Światowej i Manifestu Lipcowego. Ta ostatnia w 1989 została zmieniona na Armii Krajowej. Do nazw osiedli dopasowane były nazwy domów kultury, barów mlecznych i po części patroni szkół. I tak np. bar mleczny na Piastowskim nazywa się do dziś "Rzepicha", bar szybkiej obsługi na Rzeczypospolitej "Kmicic",, dom kultury na Jagiellońskim "Jagiellonka". Osiedla na terenie dawnej wsi Chartowo dostały nazwy na cześć jedności słowiańskiej: Lecha, Czecha, Rusa i Tysiąclecia. Wreszcie najpóźniej zbudowane osiedla na terenie dawnego Żegrza swymi nazwami upamiętniały, podobno pod presją partyjnej nomenklatury, kolejne wcielenia komunistycznej organizacji młodzieżowej: było Osiedle ZWM, Osiedle ZMP i Osiedle ZMS. Nazewnictwo to zaczęło szybko żyć własnym życiem... Stwierdzenie "Tu żaden zetwuemiak się nie kręci - dostałby po ryju"! oczywiście nie oznaczało, że tu niemile widziani są członkowie Związku Walki Młodych... Na osiedla przeniosły się bowiem częściowo zwyczaje podmiejskie - przez długie lata trwały walki międzyosiedlowe. Odwiedzając sąsiednie kwartały bloków można było się liczyć z pytaniem "Osiedle?!" i "dostaniem w ryj" za niewłaściwą odpowiedź. W 1989 oczywiście nazwy tych trzech osiedli zostały zmienione: na Stare Żegrze, Orła Białego i Polan. Choć już przed 1989 niektórzy twierdzili, że ZMP to skrót od "Zwiastowania Maryi Panny"....
2.2. PRL-owskie modernistyczne rzeźby plenerowe
W latach 70-tych w ramach kampanii "ukulturniania" mieszkańców osiedli spółdzielczych i "humanizacji przestrzeni", na osiedlach ratajskich ustawiono kilkanaście rzeźb plenerowych z betonu, kamienia i metalu, wykonanych przez zawodowych artystów plastyków. Większość z nich stoi do dziś. Mają modernistyczny, abstrakcyjny charakter. Na ogół nie były lubiane i doceniane przez mieszkańców. Jednak kiedy się patrzy na stare zdjęcia osiedli, to wtedy, na tle surowych geometrycznych brył bloków, rzeczywiście figury te robiły duże wrażenia. W ciągu 30 lat pomiędzy blokami zdążyły wyrosnąć wysokie drzewa, a PRL-owskie rzeźby coraz bardziej skrywają się w ich cieniu. Każda jednak ma swoją nazwę i konkretnego, znanego z imienia i nazwiska, twórcę. Jedną z nich wykorzystaliśmy jako emblemat na znaczku z pierwszej edycji imprezy.
2.3. Najsłynniejszy gość osiedla: Szachinszach!
Największej rangi personą, która zaszczyciła swą obecnością osiedla spółdzielcze na Ratajach był bohater "Szachinszacha" Kapuścińskiego- Jego Cesarska Wysokość Szachinszach Iranu, Mohammed Reza Pahlawi z W 1977 w podczas wizyty w Polsce pokazano mu oraz jego Cesarskiej Małżonce szachini Farah Dibie osiedla ratajskie w Poznaniu jako przykład nowoczesnego budownictwa mieszkaniowego. Mieszkańcy i uczniowie szkół ustawieni w szpalerach wiwatowali podczas przejazdu Szachinszacha w towarzystwie Henryka Jabłońskiego z zakładów Cegielskiego do domu kultury "Trojka". Dziś to epizod zapomniany, a szkoda....
Wiele osiedli bloków w Polsce było w swoim czasie takimi obiektami pokazowym.. Skądinąd zostało to wyszydzone w ostatnim odcinku pamiętnego serialu "Alternatywy 4". Postacie gości oczywiście nie zawsze budzą pozytywne emocje. Ale to część naszej historii. Blokowiska w epoce modernizmu wyrastały na całym świecie - od Londynu po Władywostok, od Sztokholmu do Teheranu. Dziś wyrastają developerskie strzeżone osiedla, ale czy ktoś chce je oglądać? Ani Nicolas Sarkozy, ani Mahmud Ahmadinedżad raczej tam nie zagości... Hej, Wy! Możecie sobie mieć kraty, bramy, podziemne garaże! Ale to u nas, ziomali z bloków, był Szachinszach!
2.4. Nowoczesne kościoły
Nowoczesna architektura sakralna nie cieszy się w Polsce wśród "zwykłych ludzi" specjalnym uznaniem. Istotnie kościoły budowane na blokowiskach często przypominają wszystko, tylko nie klasyczne wyobrażenie kościoła. Są one jednak zarówno świątyniami, jak i dziełami sztuki modernistycznej. Często budowane przez długie lata i z trudnościami. Władze PRL długo hamowały budownictwo sakralne, stąd kościoły osiedlowe często są za duże w stosunku do potrzeb budowano większe, gdyż musiały obsługiwać bardzo duży teren. Dopiero po 1989 sieć kościołów i parafii została dopasowana do ludzkiej skali. Kościoły na blokowiskach w czasach PRL stawały się filarami więzi mieszkańców, niektóre z nich może były ośrodkami społecznego oporu, niektóre miały wybitnych duszpasterzy.
No i trzecia warstwa - powstaje na naszych oczach: centra handlowe, bistra z kebabem, solaria, lumpeksy - znaki czasu III RP. Za kilkanaście lat to one będą obiektami historycznymi...
"Ratajga" miała dotąd dwie edycje, sprofilowane tematycznie. W 2007 pierwszy bieg miał podtytuł "Ulica Bułgarska" nawiązujący oczywiście do przybyszy z Bałkanów, ale mający podwójne znaczenie. Autentyczna ulica Bułgarska, leżąca w zupełnie innej dzielnicy miasta, na Grunwaldzie, znana jest wszystkim poznaniakom jako adres stadionu klubu sportowego "Lech". Stąd to troszkę przewrotne skojarzenie, mające podkreślić poznańskość imprezy i zarazem wielokulturowość Poznania. Na mecie na uczestników biegu czekała bałkańska muzyka i bułgarska sałatka z pomidorów, papryki i sera feta.
Druga edycja nosiła podtytuł "Bimbą i Baną". Oba słowa pochodzą z gwary poznańskiej. "Bimba" to po prostu tramwaj (dźwiekonaśladowcza nazwa od dźwięku dzwonka tramwajowego), "bana" to pociąg (z niemieckiego die Bahne). Jak łatwo się domyślić, impreza ukierunkowana była szczególnie na poznanie dziejów transportu kolejowego i tramwajowego na terenie dzielnicy. Wykorzystaliśmy tu fakt, że jeden z zastępowych drużyny jest aktywnym działaczem Klubu Miłośników Pojazdów Szynowych- wie wszystko o wozach typu 102N czy 105N i podobno potrafi nawet prowadzić tramwaj! Nieskorzystanie z jego pasji i wiedzy byłoby zbrodnią.
Postanowiliśmy nie organizować imprezy w roku 2009, by nie "opatrzyła się" ona za bardzo. Ale w planach jest wznowienie w 2010. Oczywiście przygotowanie takiej imprezy dla innych drużyn nie jest łatwe. Wymaga solidnej podstawy merytorycznej. Wielu wędrówek po terenie, fotografii, a przede wszystkim lektury książek, starych planów miasta, prasy i stron internetowych. Bardzo pomocne było wydawnictwo "Kronika Miasta Poznania" z numerem pt. "Rataje i Żegrze" zawierającym masę informacji na temat dziejów dzielnicy zarówno w epoce przedblokowiskowej jak i blokowiskowej. "Kronika" ta zawiera artykuły tematyczne (np. właśnie o ratajskich Bułgarach czy o rzeźbach plenerowych), wspomnienia dawnych mieszkańców oddające klimat codziennego życia w dzielnicy, itd. Korzystaliśmy ze stron o dzielnicy prowadzonych przez pasjonatów mikrohistorii, takich jak np. strona o Żegrzu autorstwa "Rzeczanina" (http://rzeczanin2003.republika.pl/index.htm). Jednym słowem, pracy było dużo - ale było warto. Dziś także nam samym dzielnica wydaje się bliższa - choć oczywiście mało kto ma w niej rodzinne korzenie sięgające epoki przedblokowiskowej.
phm. Grzegorz Skrukwa
11 PDH "Tajga" im. Michała Grażyńskiego
Poznań-Nowe Miasto
www.lesni.fla.pl
-------------------------------------------------
Nr HR-a: 1/2009
Biegi czy rajdy "śladami historii" są stosunkowo często organizowane przez drużyny harcerskie. Czasem się uważa, że aby taki bieg zorganizować, potrzebny jest teren naznaczony wielowiekową historią: muszą być stare kamienice, gotyckie kościoły, fortyfikacje itd. Niezupełnie jest to prawda. Imprezę taką można zorganizować także na blokowisku, które na pozór jest tylko morzem betonu i asfaltu. 11 Poznańska Drużyna Harcerzy "Tajga" im. Michała Grażyńskiego dwukrotnie już organizowała Bieg Krajoznawczo-Historyczny "Ratajga". Nazwa imprezy jest połączeniem nazwy dzielnicy Rataje z nazwą drużyny oraz zbieżna jest z końcówką słowa "włóczęga".
Oczywiście każde osiedle w Polsce jest troszkę inne. Zapewne w Gdańsku, Wrocławiu czy Krakowie pewne kwestie wyglądają troszkę inaczej. Każdy, chcąc przygotować taką imprezę, musi dostosować ją do realiów swojego środowiska. Myślę jednak, że ogólne kategorie i schematy będą podobne. Mechanika imprezy (sposób opisu drogi do obiektów, sposób weryfikacji ich zaliczenia itd.) jest rzeczą drugorzędną. Każdy instruktor powinien sobie z tym poradzić. Tu chciałbym raczej podać trochę inspiracji jak konstruować trasę, jak przeniknąć współczesność i zobaczyć "starsze warstwy" dzielnicy.
Obecna poznańska dzielnica Rataje (zespół osiedli Spółdzielni Mieszkaniowej "Osiedle Młodych") to wg niektórych ocen największe blokowisko w Polsce. Mieszka tu ok. 110 000 ludzi - 1/5 Poznania. Powstała począwszy od 1966 roku na terenie trzech przedmieść, a wcześniej wsi podmiejskich: Rataje, Żegrze i Chartowo. W dzisiejszych Ratajach można dostrzec co najmniej dwie "warstwy cywilizacyjne", a w każdej z nich wiele wyrazistych obiektów. Przygotowując obie edycje znaleźliśmy setki obiektów, wartych by były punktami kontrolnymi biegu.
WARSTWA I - SPRZED EPOKI BLOKÓW
1.1 Cała przeszłość dzielnicy sprzed epoki blokowiskowej: może traficie na ślad "dzielnicy etnicznej"?
Osiedla bloków z wielkiej płyty budowano w całym kraju od czasów Gomułki do Jaruzelskiego, tj. mniej więcej około 1960-1985. Powstały we wszystkich dużych i średnich miastach Polski. Jednak wcześniej na tych terenach przecież też"coś" było! Na ogół przedmieście: rzemieślnicze, rolnicze, ogrodnicze albo po prostu podmiejska wieś. Niekiedy miały one jednak bardzo specyficzną, często zapomnianą charakterystykę.
Poznańskie Rataje były aż do czasów Gomułki przedmieściem ogrodniczym, jak mówiono - "stolicą rabarbaru". Dużą część mieszkańców stanowili Bambrzy - potomkowie osadników z okolic Bambergu w Bawarii, którzy ulegli polonizacji w ciągu XIX wieku. Słowo "bamber" stało się później ogólnym określeniem rolnika podpoznańskiego.
Dodatkowego kolorytu nadawały rodziny Bułgarów, przybyłe w związku z migracjami bułgarskich ogrodników w okresie międzywojennym. Stosunki Bułgarów z polską ludnością nie zawsze układały się łatwo. Bułgarzy byli konkurencją dla polskich ogrodników, zwłaszcza w latach Wielkiego Kryzysu, kiedy to wielu ludzi usiłowało ratować egzystencje uprawiając ogrody warzywne. Podczas II wojny światowej aż do 1944 Bułgarzy jako obywatele państwa sprzymierzonego z Rzeszą Niemiecką byli traktowani w sposób uprzywilejowany przez władze okupacyjne. Z drugiej strony, nie można nie docenić wkładu Bułgarów w polską, i poznańską kuchnię - to oni upowszechnili kabaczki, cukinię, paprykę, pomidory. W 1964 roku Bułgarzy ratajscy ufundowali sztandar dla działającego na tym terenie Hufca ZHP Poznań-Nowe Miasto.W kolejnych latach postępowała asymilacja. Dziś po bułgarskich ogrodnikach pozostały tylko dość mgliste wspomnienia starszych poznaniaków...
1.2. Stare domy, zabudowania, warsztaty, cegielnie, urządzenia gospodarcze
Dziś na Ratajach pozostało tylko kilka pojedynczych domów z epoki "przedblokowiskowej", przytłoczonych przez kilku- i kilkunastopiętrowe bloki. Najciekawszym obiektem jest ceglany wiatrak "amerykan", kiedyś wykorzystywany jako napęd pompy nawadniającej, swym wyglądem istotnie przywodzący na myśl amerykański Środkowy Zachód i okolice Drogi 66... Zachowały się też resztki jednej z przedwojennych cegielni. Więcej śladów przeszłości można znaleźć na sąsiednim Żegrzu: nadal istnieją tam całe uliczki z podmiejsko-wiejską zabudową, są jeszcze pola uprawne. Po ratajsko-żegierskim cmentarzu został tylko ślad w postaci kilku starych drzew - jak ktoś nie wie, to nie zauważy. Po wiatraku-koźlaku została tylko nazwa: ulica Wiatraczna.
1.3. Ślady dawnej sieci ulic
Wraz z wytyczeniem nowych osiedli, całkowitej przemianie uległa sieć ulic. Niektóre nowe ulice otrzymały nazwy starych, czasem znajdujących się o kilkaset metrów dalej albo przebiegających w innym kierunku. Niektóre ulice całkowicie zniknęły. Np. nie ma już Hobolskiej czy Weleckiej. Z innych starych podmiejskich ulic pozostały tylko małe fragmenty, swoiste "drogi donikąd" nie pełniące żadnej istotnej funkcji komunikacyjnej, zepchnięte na bok przez wielopasmowe trasy szybkiego ruchu.
[na fot. na pierwszym planie dawna ulica Rataje - dziś praktycznie "droga donikąd"]
1.4. Kapliczki, krzyże, figury
Sakralizacja przestrzeni: przydrożne kapliczki ("Boże męki"), świątki i krzyże są jednym z najbardziej charakterystycznych składników polskiego pejzażu, także miast i przedmieść. Do dziś na Ratajach przetrwała jedna kapliczka, a na Żegrzu aż trzy. Wszystkie były ufundowane przez konkretne rodziny i poświęcone świętym ważnym dla lokalnej społeczności: Święty Wawrzyniec chronił od pożarów, Św. Antoni od piorunów, Św. Roch opiekował się domowymi zwierzętami. Choć otoczone zupełnie innym krajobrazem niż 100 lat temu, nie zostały porzucone - do dziś we wnękach tych kapliczek można zobaczyć świeże kwiaty.
1.4. Rzeki, rzeczki, strumyki, stawy
Prawie w każdym mieście można znaleźć dowody, że sieć wodna wyglądała kiedyś zupełnie inaczej. Melioracje, osuszenia, regulacje rzek, zmiana stosunków wodnych - wszystko to spowodowało, że i na Ratajach z dawnej sieci wodnej zostało niewiele. Niektóre rzeczki i strumyki skanalizowano, inne wyschły. Pozostały tylko nazwy ulic: ul. Obrzyca od rzeczki o tej samej nazwie, ul. Piaśnicka od strumyka Piaśnica itp. [na fot. jedyny istniejący fragment Piaśnicy] Wprawne oko jednak zauważy ślady dawnych cieków i zbiorników wodnych, a nawet będzie umiało odtworzyć ich przebieg w terenie.
1.5. Szyny i tory
Dawniej transport kolejowy odgrywał dużo większą rolę niż dziś. Na peryferiach Poznania istniała rozbudowana sieć kolei wąskotorowej i normalnotorowej, przewożących ludzi i towary. Do dziś na obrzeżach Rataj zostało kilka, słabo wykorzystywanych, bocznic kolejowych prowadzących do zakładów przemysłowych. Po pozostałych szlakach kolejowych zostały tylko ślady w terenie w postaci resztek nasypów albo po prostu linii dostrzegalnych w ukształtowaniu zabudowy i ulic.
Drugą "warstwę" dzielnicy stanowią elementy związane z PRL-em. Wcale nie mniej interesujące!
2.1. Nazwy osiedli i ich "sztandarowych" instytucji.
Na Ratajach pierwsze osiedla położone na tzw. Dolnym Tarasie czyli mniej więcej na terenie historycznego przedmieścia Rataje otrzymały nazwy od epok z historii Polski: jest więc Osiedle Piastowskie, Jagiellońskie, Rzeczypospolitej, Oświecenia, Powstań Narodowych, Bohaterów II Wojny Światowej i Manifestu Lipcowego. Ta ostatnia w 1989 została zmieniona na Armii Krajowej. Do nazw osiedli dopasowane były nazwy domów kultury, barów mlecznych i po części patroni szkół. I tak np. bar mleczny na Piastowskim nazywa się do dziś "Rzepicha", bar szybkiej obsługi na Rzeczypospolitej "Kmicic",, dom kultury na Jagiellońskim "Jagiellonka". Osiedla na terenie dawnej wsi Chartowo dostały nazwy na cześć jedności słowiańskiej: Lecha, Czecha, Rusa i Tysiąclecia. Wreszcie najpóźniej zbudowane osiedla na terenie dawnego Żegrza swymi nazwami upamiętniały, podobno pod presją partyjnej nomenklatury, kolejne wcielenia komunistycznej organizacji młodzieżowej: było Osiedle ZWM, Osiedle ZMP i Osiedle ZMS. Nazewnictwo to zaczęło szybko żyć własnym życiem... Stwierdzenie "Tu żaden zetwuemiak się nie kręci - dostałby po ryju"! oczywiście nie oznaczało, że tu niemile widziani są członkowie Związku Walki Młodych... Na osiedla przeniosły się bowiem częściowo zwyczaje podmiejskie - przez długie lata trwały walki międzyosiedlowe. Odwiedzając sąsiednie kwartały bloków można było się liczyć z pytaniem "Osiedle?!" i "dostaniem w ryj" za niewłaściwą odpowiedź. W 1989 oczywiście nazwy tych trzech osiedli zostały zmienione: na Stare Żegrze, Orła Białego i Polan. Choć już przed 1989 niektórzy twierdzili, że ZMP to skrót od "Zwiastowania Maryi Panny"....
2.2. PRL-owskie modernistyczne rzeźby plenerowe
W latach 70-tych w ramach kampanii "ukulturniania" mieszkańców osiedli spółdzielczych i "humanizacji przestrzeni", na osiedlach ratajskich ustawiono kilkanaście rzeźb plenerowych z betonu, kamienia i metalu, wykonanych przez zawodowych artystów plastyków. Większość z nich stoi do dziś. Mają modernistyczny, abstrakcyjny charakter. Na ogół nie były lubiane i doceniane przez mieszkańców. Jednak kiedy się patrzy na stare zdjęcia osiedli, to wtedy, na tle surowych geometrycznych brył bloków, rzeczywiście figury te robiły duże wrażenia. W ciągu 30 lat pomiędzy blokami zdążyły wyrosnąć wysokie drzewa, a PRL-owskie rzeźby coraz bardziej skrywają się w ich cieniu. Każda jednak ma swoją nazwę i konkretnego, znanego z imienia i nazwiska, twórcę. Jedną z nich wykorzystaliśmy jako emblemat na znaczku z pierwszej edycji imprezy.
2.3. Najsłynniejszy gość osiedla: Szachinszach!
Największej rangi personą, która zaszczyciła swą obecnością osiedla spółdzielcze na Ratajach był bohater "Szachinszacha" Kapuścińskiego- Jego Cesarska Wysokość Szachinszach Iranu, Mohammed Reza Pahlawi z W 1977 w podczas wizyty w Polsce pokazano mu oraz jego Cesarskiej Małżonce szachini Farah Dibie osiedla ratajskie w Poznaniu jako przykład nowoczesnego budownictwa mieszkaniowego. Mieszkańcy i uczniowie szkół ustawieni w szpalerach wiwatowali podczas przejazdu Szachinszacha w towarzystwie Henryka Jabłońskiego z zakładów Cegielskiego do domu kultury "Trojka". Dziś to epizod zapomniany, a szkoda....
Wiele osiedli bloków w Polsce było w swoim czasie takimi obiektami pokazowym.. Skądinąd zostało to wyszydzone w ostatnim odcinku pamiętnego serialu "Alternatywy 4". Postacie gości oczywiście nie zawsze budzą pozytywne emocje. Ale to część naszej historii. Blokowiska w epoce modernizmu wyrastały na całym świecie - od Londynu po Władywostok, od Sztokholmu do Teheranu. Dziś wyrastają developerskie strzeżone osiedla, ale czy ktoś chce je oglądać? Ani Nicolas Sarkozy, ani Mahmud Ahmadinedżad raczej tam nie zagości... Hej, Wy! Możecie sobie mieć kraty, bramy, podziemne garaże! Ale to u nas, ziomali z bloków, był Szachinszach!
2.4. Nowoczesne kościoły
Nowoczesna architektura sakralna nie cieszy się w Polsce wśród "zwykłych ludzi" specjalnym uznaniem. Istotnie kościoły budowane na blokowiskach często przypominają wszystko, tylko nie klasyczne wyobrażenie kościoła. Są one jednak zarówno świątyniami, jak i dziełami sztuki modernistycznej. Często budowane przez długie lata i z trudnościami. Władze PRL długo hamowały budownictwo sakralne, stąd kościoły osiedlowe często są za duże w stosunku do potrzeb budowano większe, gdyż musiały obsługiwać bardzo duży teren. Dopiero po 1989 sieć kościołów i parafii została dopasowana do ludzkiej skali. Kościoły na blokowiskach w czasach PRL stawały się filarami więzi mieszkańców, niektóre z nich może były ośrodkami społecznego oporu, niektóre miały wybitnych duszpasterzy.
No i trzecia warstwa - powstaje na naszych oczach: centra handlowe, bistra z kebabem, solaria, lumpeksy - znaki czasu III RP. Za kilkanaście lat to one będą obiektami historycznymi...
"Ratajga" miała dotąd dwie edycje, sprofilowane tematycznie. W 2007 pierwszy bieg miał podtytuł "Ulica Bułgarska" nawiązujący oczywiście do przybyszy z Bałkanów, ale mający podwójne znaczenie. Autentyczna ulica Bułgarska, leżąca w zupełnie innej dzielnicy miasta, na Grunwaldzie, znana jest wszystkim poznaniakom jako adres stadionu klubu sportowego "Lech". Stąd to troszkę przewrotne skojarzenie, mające podkreślić poznańskość imprezy i zarazem wielokulturowość Poznania. Na mecie na uczestników biegu czekała bałkańska muzyka i bułgarska sałatka z pomidorów, papryki i sera feta.
Druga edycja nosiła podtytuł "Bimbą i Baną". Oba słowa pochodzą z gwary poznańskiej. "Bimba" to po prostu tramwaj (dźwiekonaśladowcza nazwa od dźwięku dzwonka tramwajowego), "bana" to pociąg (z niemieckiego die Bahne). Jak łatwo się domyślić, impreza ukierunkowana była szczególnie na poznanie dziejów transportu kolejowego i tramwajowego na terenie dzielnicy. Wykorzystaliśmy tu fakt, że jeden z zastępowych drużyny jest aktywnym działaczem Klubu Miłośników Pojazdów Szynowych- wie wszystko o wozach typu 102N czy 105N i podobno potrafi nawet prowadzić tramwaj! Nieskorzystanie z jego pasji i wiedzy byłoby zbrodnią.
Postanowiliśmy nie organizować imprezy w roku 2009, by nie "opatrzyła się" ona za bardzo. Ale w planach jest wznowienie w 2010. Oczywiście przygotowanie takiej imprezy dla innych drużyn nie jest łatwe. Wymaga solidnej podstawy merytorycznej. Wielu wędrówek po terenie, fotografii, a przede wszystkim lektury książek, starych planów miasta, prasy i stron internetowych. Bardzo pomocne było wydawnictwo "Kronika Miasta Poznania" z numerem pt. "Rataje i Żegrze" zawierającym masę informacji na temat dziejów dzielnicy zarówno w epoce przedblokowiskowej jak i blokowiskowej. "Kronika" ta zawiera artykuły tematyczne (np. właśnie o ratajskich Bułgarach czy o rzeźbach plenerowych), wspomnienia dawnych mieszkańców oddające klimat codziennego życia w dzielnicy, itd. Korzystaliśmy ze stron o dzielnicy prowadzonych przez pasjonatów mikrohistorii, takich jak np. strona o Żegrzu autorstwa "Rzeczanina" (http://rzeczanin2003.republika.pl/index.htm). Jednym słowem, pracy było dużo - ale było warto. Dziś także nam samym dzielnica wydaje się bliższa - choć oczywiście mało kto ma w niej rodzinne korzenie sięgające epoki przedblokowiskowej.
phm. Grzegorz Skrukwa
11 PDH "Tajga" im. Michała Grażyńskiego
Poznań-Nowe Miasto
www.lesni.fla.pl
-------------------------------------------------
Nr HR-a: 1/2009
Social Sharing: |
Dodaj komentarz
Zaloguj się, aby móc dodać komentarz.