Nawigacja
Maciej Pietraszczyk: Kogo kocham, kogo lubię... cz. 1
- Drukuj
- 14 gru 2011
- O Metodzie
- 3330 czytań
- 0 komentarzy
Na obozie drużyny doszło do konfliktu. Jeden z harcerzy pokłócił się ze swoim zastępem tak, że pozostali wyrzucili go z namiotu. Komenda obozu zachodzi w głowę, co się stało, przecież wyrzucony harcerz zawsze był lubiany, często organizował w czasie wolnym gry i zabawy innym zastępom...
No właśnie. Komendant i funkcyjni przygotowując drużynę do obozu dla ułatwienia sobie pracy podzielili harcerzy na zastępy według stażu. Nie zauważyli, że w efekcie w jednym z zastępów znalazł się chłopak, którego wszyscy kumple i przyjaciele byli w innym. Tam, gdzie go przydzielono, jak książkę na półkę, nie czuł się dobrze i kiedy tylko mógł przebywał ze swoimi kolegami. Tam odreagowywał, był w swoim żywiole. Widać więc było jak się cieszy. Przepychanki z jego własnym zastępem choćby o miejsce w kolejce po jedzenie, kadra traktowała jako zwykłe w tym wieku przekomarzanie i wygłupy. Z daleka sprawiało to wrażenie sytuacji bezproblemowej. Do czasu.
Zanim przejdę do wyjaśnienia, co dokładnie się stało w opisanym - fikcyjnym - przykładzie i jak można było mu zaradzić, muszę wyjaśnić kilka pojęć, którymi będę się posługiwał. Dzięki temu, będę mógł później do tego nie wracać.
A zatem prezentuję
Bardzo Krótki Niealfabetyczny Słownik Pojęć Socjologicznych,
czyli w skrócie BKNSPS:
interakcja - to świadoma relacja między dwiema osobami, zachodzi wtedy, kiedy jedna osoba w jakiś sposób świadomie oddziaływuje na drugą, co powoduje reakcję tamtej. Najprostszą i najczęstszą formą interakcji jest rozmowa. Zachodzi ona już w chwili, gdy mówię do kogoś "dzień dobry", a ta osoba w jakiś sposób (nawet odwracając się ze wstrętem) na to reaguje. Interakcja zajdzie także, kiedy wykonam jakiś gest (machnięcie ręką, uśmiech) w stronę drugiej osoby, na który ta osoba zareaguje. W sposób szczególny zachodzi także, kiedy prowadzę z drugą osobą walkę. Wtedy będzie miała ona charakter ciosów i uników.
Interakcje mogą być trwałe (np. między członkami rodziny) lub nietrwałe (np. przywitanie raz dziennie sąsiadki na schodach).
grupa społeczna (dalej w tekście będzie po prostu "grupa") - to co najmniej trzy osoby, między którymi zachodzą trwałe interakcje i które dzielą wspólne normy i wartości. Cechą grupy jest występowanie w niej więzi grupowych i w miarę trwałej struktury.
To znaczy, że grupą nie będzie pięć osób stojących na przystanku w oczekiwaniu na tramwaj, bo nie zachodzą między nimi interakcje, nie wiadomo, czy podzielają (a najpewniej, nie podzielają) wspólny system norm i wartości, nie ma między nimi więzi grupowych (nic ich nie łączy poza miejscem przebywania) oraz nie wytworzyli struktury. Kiedy podjedzie tramwaj, rozejdą się.
Grupę (nietrwałą, istniejącą kilka godzin) tworzą natomiast uczestnicy demonstracji, gdyż występują między nimi wszystkie elementy charakterystyczne dla grupy.
normy i wartości grupy - to zespół tychże podzielanych przez członków grupy. Mogą być bardzo ogólne, jak patriotyzm, wiara, honor, sprawiedliwość itp. i szczegółowe, jak obowiązek niesienia pomocy bliźnim.
więzi grupowe - to zbiór trwałych relacji między członkami grupy. W pewnym sensie możemy je rozumieć jako wyższy poziom interakcji, w którym do głosu dochodzą także emocje. Więzi grupowe tworzone są i podtrzymywane podtrzymywane przez interakcje, ale same rodzą też potrzebę interakcji z członkami grupy.
Czyli mówiąc po ludzku, więzi grupowe zachodzą wtedy (i wtedy mówimy o grupie), jeśli członkowie grupy chcą ze sobą przebywać jak najczęściej, jak najczęściej kontaktują się i dążą do tego, by podtrzymywać kontakty.
struktura grupy - to zestaw relacji określających miejsce osoby w grupie. Ktoś jest szefem, ktoś prawą ręką szefa, ktoś głównym planistą, ktoś finansistą itp. itd.
Grupa społeczna może być formalna i nieformalna.
Grupa formalna - to taka, w której większość cech grupy jest narzucona z zewnątrz i sztywna, nie podlegająca bieżącej, płynnej weryfikacji, a członkowie grupy nie mają na nią wpływu. Najlepszym przykładem grupy formalnej jest jednostka wojskowa, czy też parafia. Członkowie grupy podzielają wspólny zespół norm i wartości, ale nie oni go tworzą. W grupie występują więzi, ale wynikają one raczej z realizacji wspólnego i narzuconego celu, a nie z decyzji samej grupy. Grupa ma sztywną strukturę, ale znowu, nie jest ona wynikiem ustalenia relacji między członkami grupy.
Grupa nieformalna - to taka, w której większość cech grupy wytwarza się spontanicznie w procesie tworzenia się grupy i jest płynna, podlegająca stałym przeobrażeniom. Najbardziej typową grupą nieformalną jest podwórkowa "banda", w której wszystkie elementy (normy i wartości, więzi i struktura) powstają spontanicznie i są płynne. Dzisiejszy "szef" jutro może być popychadłem, jeśli się ośmieszy. Dzisiejsze popychadło jutro może być szefem, jeśli zaimponuje. To, co dziś jest nie do przyjęcia, jutro może być oczywiste i odwrotnie.
Cechą charakterystyczną wszystkich grup formalnych jest to, że równolegle występują w nich grupy i struktury nieformalne ("fala" w wojsku). Z kolei grupy nieformalne spontanicznie dążą do formalizacji, z czasem kostniejąc.
Gdzie w takim razie jest miejsce dla harcerstwa, drużyny, zastępu?
Zasadniczo w przypadku jednostki harcerskiej mówimy o strukturze formalnej. Przecież wszystkie cechy grupy są w niej sformalizowane. Drużynowy jest narzucony. On dobiera sobie przybocznych i wyznacza zastępowych. Normy i wartości wynikają ze Statutu Związku. Więzi są sformalizowane i mają ograniczoną spontaniczność.
Z drugiej jednak strony mamy przecież zasadę naturalności, która mówi, że wszystko co robimy jest zgodne z naturalnymi zachowaniami harcerzy. Mamy samorządność w drużynie: kręgi rady, rady drużyn, konstytucje drużyn wędrowniczych. Członkowie Związku należą do niego, bo chcą, a nie z przymusu, wciągając często swoich przyjaciół, czyli wprowadzając do struktury formalnej grupy nieformalne.
Mamy więc sytuację podobną nieco do tego, co się dzieje w jednostkach wojskowych: obok struktury formalnej powstaje nieformalna. W ramach grupy formalnej istnieje grupa lub grupy nieformalne. Sytuacją skrajnie patologiczną będzie taka, kiedy wartości i normy oraz wynikające z nich więzi, a także struktura nieformalna będzie niezgodna z formalną. A więc kiedy drużynowy będzie tylko figurantem, bo faktycznym liderem będzie ktoś inny, Prawo Harcerskie będzie tylko na papierze, a drużyna będzie bardziej klubem wzajemnej adoracji niż środowiskiem wychowawczym.
O ile jednak w wojsku struktury nieformalne są zwalczane jako zagrożenie dla spoistości jednostki i spójności dowodzenia, o tyle w harcerstwie rozwiązanie tego problemu jest dokładnie odwrotne. Celem drużynowego jest doprowadzenie do sytuacji, kiedy grupa formalna i nieformalna pokryją się ze sobą. Oznacza to taki, stan, w którym wszyscy funkcyjni formalni będą jednocześnie nieformalnymi liderami, więzi nieformalne będą pokrywać się z formalnymi, czyli większość kumpli i przyjaciół harcerze będą mieli w drużynie, a formalne wartości i normy przenikną się z nieformalnymi.
Jak to osiągnąć?
W zasadzie jedynym (poza drużynami wędrowniczymi) nienaruszalnym elementem struktury drużyny jest drużynowy, który mianowany jest formalnym rozkazem Komendanta Hufca po spełnieniu formalnych wymagań. Wszystkie pozostałe funkcje są do obsadzenia. Mądry drużynowy obserwuje swoich harcerzy i otacza się nieformalnymi liderami dzieląc się z nimi władzą w drużynie. Z głównego prowodyra robi przybocznego, a pomniejszych mianuje na zastępowych. Zastępowym pozwala dobrać sobie skład zastępów, co powoduje, że zastępy składają się z mniejszych grup nieformalnych. Od tego momentu musi pilnować tylko jednego: żeby być nieformalnym przywódcą swoich funkcyjnych, czyli... zastępowym zastępowych. Reszta na zasadzie kaskady zrobi się sama.
A co, jeśli do drużyny przyjdzie ktoś nowy? Wystarczy dać mu kilka zbiórek na wybór zastępu. On sam zorientuje się, w której grupie czuje się najlepiej.
W zasadzie jedynym niepodważalnym zbiorem norm i wartości w drużynie jest Prawo Harcerskie. Wszystko inne jest płynne pod warunkiem zgodności z PH. Zadaniem drużynowego będzie więc takie przetłumaczenie Prawa Harcerskiego na świat pojęć jego harcerzy, żeby uznali, że stanowi ono wyraz tych zasad, norm i wartości, którym hołdowali dotąd, że tego właśnie szukali. Potem drobnymi korektami interpretacji Prawa Harcerskiego stopniowo wpoi on harcerskie zasady, normy i wartości w serca i umysły harcerzy. Nawet nie będą wiedzieli, że ich etos uległ zmianie. Po prostu, w ich przekonaniu zawsze tak było.
Oczywiście, trzeba pamiętać, że nie wszystko da się tak przeinterpretować i że czasem jednak coś nie będzie pasowało. Ale zawsze łatwiej pracować nad przekonaniem do jednego punktu niż wszystkich dziesięciu.
W sformalizowanych już na początku nieformalnych grupach już jakieś więzi grupowe występowały. Przekształcenie nieformalnych grup w formalne zastępy tylko je umocniło. Całym zadaniem drużynowego będzie więc praca nad integracją zastępów w drużynę. Integrację w samych zastępach może sobie darować.
Co się stało na obozie?
Po tym wykładzie chyba już jasne jest - o ile nie było to oczywiste od początku - co się stało na opisanym na wstępie obozie. Kadra drużyny, żeby sobie ułatwić, za bardzo sformalizowała strukturę obozu przydzielając harcerzy do zastępów według stażu i umiejętności, a nie według istniejących naturalnych więzi i struktur grupowych. W efekcie do jednej małej grupy, jaką jest zastęp, został dołączony członek innej, konkurencyjnej grupy, którego z harcerzami z zastępu nic nie łączyło poza przynależnością do jednej drużyny. Był zbyt krótko, żeby wykształcić więzi z harcerzami spoza swojej grupy nieformalnej. W efekcie, jako nowy w zastępie, znalazł się na dole jego struktury, choć w swojej grupie był jednym z liderów (organizował zabawy i gry w czasie wolnym). Ponieważ miał cechy przywódcze, odruchowo rywalizował o pozycję, czym zagroził istniejącej już formalno-nieformalnej strukturze swojego zastępu. Harcerze w zastępie zareagowali agresją broniąc swoich pozycji i spychając nowego na dół struktury. To z kolei rodziło jego frustrację i agresję. I konflikt gotowy.
A wystarczyło by, żeby drużynowy popatrzył i pomyślał...
W jaki sposób drużynowy może obserwować i analizować nieformalną strukturę drużyny, w następnym odcinku.
/u
No właśnie. Komendant i funkcyjni przygotowując drużynę do obozu dla ułatwienia sobie pracy podzielili harcerzy na zastępy według stażu. Nie zauważyli, że w efekcie w jednym z zastępów znalazł się chłopak, którego wszyscy kumple i przyjaciele byli w innym. Tam, gdzie go przydzielono, jak książkę na półkę, nie czuł się dobrze i kiedy tylko mógł przebywał ze swoimi kolegami. Tam odreagowywał, był w swoim żywiole. Widać więc było jak się cieszy. Przepychanki z jego własnym zastępem choćby o miejsce w kolejce po jedzenie, kadra traktowała jako zwykłe w tym wieku przekomarzanie i wygłupy. Z daleka sprawiało to wrażenie sytuacji bezproblemowej. Do czasu.
Zanim przejdę do wyjaśnienia, co dokładnie się stało w opisanym - fikcyjnym - przykładzie i jak można było mu zaradzić, muszę wyjaśnić kilka pojęć, którymi będę się posługiwał. Dzięki temu, będę mógł później do tego nie wracać.
A zatem prezentuję
czyli w skrócie BKNSPS:
interakcja - to świadoma relacja między dwiema osobami, zachodzi wtedy, kiedy jedna osoba w jakiś sposób świadomie oddziaływuje na drugą, co powoduje reakcję tamtej. Najprostszą i najczęstszą formą interakcji jest rozmowa. Zachodzi ona już w chwili, gdy mówię do kogoś "dzień dobry", a ta osoba w jakiś sposób (nawet odwracając się ze wstrętem) na to reaguje. Interakcja zajdzie także, kiedy wykonam jakiś gest (machnięcie ręką, uśmiech) w stronę drugiej osoby, na który ta osoba zareaguje. W sposób szczególny zachodzi także, kiedy prowadzę z drugą osobą walkę. Wtedy będzie miała ona charakter ciosów i uników.
Interakcje mogą być trwałe (np. między członkami rodziny) lub nietrwałe (np. przywitanie raz dziennie sąsiadki na schodach).
grupa społeczna (dalej w tekście będzie po prostu "grupa") - to co najmniej trzy osoby, między którymi zachodzą trwałe interakcje i które dzielą wspólne normy i wartości. Cechą grupy jest występowanie w niej więzi grupowych i w miarę trwałej struktury.
To znaczy, że grupą nie będzie pięć osób stojących na przystanku w oczekiwaniu na tramwaj, bo nie zachodzą między nimi interakcje, nie wiadomo, czy podzielają (a najpewniej, nie podzielają) wspólny system norm i wartości, nie ma między nimi więzi grupowych (nic ich nie łączy poza miejscem przebywania) oraz nie wytworzyli struktury. Kiedy podjedzie tramwaj, rozejdą się.
Grupę (nietrwałą, istniejącą kilka godzin) tworzą natomiast uczestnicy demonstracji, gdyż występują między nimi wszystkie elementy charakterystyczne dla grupy.
normy i wartości grupy - to zespół tychże podzielanych przez członków grupy. Mogą być bardzo ogólne, jak patriotyzm, wiara, honor, sprawiedliwość itp. i szczegółowe, jak obowiązek niesienia pomocy bliźnim.
więzi grupowe - to zbiór trwałych relacji między członkami grupy. W pewnym sensie możemy je rozumieć jako wyższy poziom interakcji, w którym do głosu dochodzą także emocje. Więzi grupowe tworzone są i podtrzymywane podtrzymywane przez interakcje, ale same rodzą też potrzebę interakcji z członkami grupy.
Czyli mówiąc po ludzku, więzi grupowe zachodzą wtedy (i wtedy mówimy o grupie), jeśli członkowie grupy chcą ze sobą przebywać jak najczęściej, jak najczęściej kontaktują się i dążą do tego, by podtrzymywać kontakty.
struktura grupy - to zestaw relacji określających miejsce osoby w grupie. Ktoś jest szefem, ktoś prawą ręką szefa, ktoś głównym planistą, ktoś finansistą itp. itd.
Grupa społeczna może być formalna i nieformalna.
Grupa formalna - to taka, w której większość cech grupy jest narzucona z zewnątrz i sztywna, nie podlegająca bieżącej, płynnej weryfikacji, a członkowie grupy nie mają na nią wpływu. Najlepszym przykładem grupy formalnej jest jednostka wojskowa, czy też parafia. Członkowie grupy podzielają wspólny zespół norm i wartości, ale nie oni go tworzą. W grupie występują więzi, ale wynikają one raczej z realizacji wspólnego i narzuconego celu, a nie z decyzji samej grupy. Grupa ma sztywną strukturę, ale znowu, nie jest ona wynikiem ustalenia relacji między członkami grupy.
Grupa nieformalna - to taka, w której większość cech grupy wytwarza się spontanicznie w procesie tworzenia się grupy i jest płynna, podlegająca stałym przeobrażeniom. Najbardziej typową grupą nieformalną jest podwórkowa "banda", w której wszystkie elementy (normy i wartości, więzi i struktura) powstają spontanicznie i są płynne. Dzisiejszy "szef" jutro może być popychadłem, jeśli się ośmieszy. Dzisiejsze popychadło jutro może być szefem, jeśli zaimponuje. To, co dziś jest nie do przyjęcia, jutro może być oczywiste i odwrotnie.
Cechą charakterystyczną wszystkich grup formalnych jest to, że równolegle występują w nich grupy i struktury nieformalne ("fala" w wojsku). Z kolei grupy nieformalne spontanicznie dążą do formalizacji, z czasem kostniejąc.
Zasadniczo w przypadku jednostki harcerskiej mówimy o strukturze formalnej. Przecież wszystkie cechy grupy są w niej sformalizowane. Drużynowy jest narzucony. On dobiera sobie przybocznych i wyznacza zastępowych. Normy i wartości wynikają ze Statutu Związku. Więzi są sformalizowane i mają ograniczoną spontaniczność.
Z drugiej jednak strony mamy przecież zasadę naturalności, która mówi, że wszystko co robimy jest zgodne z naturalnymi zachowaniami harcerzy. Mamy samorządność w drużynie: kręgi rady, rady drużyn, konstytucje drużyn wędrowniczych. Członkowie Związku należą do niego, bo chcą, a nie z przymusu, wciągając często swoich przyjaciół, czyli wprowadzając do struktury formalnej grupy nieformalne.
Mamy więc sytuację podobną nieco do tego, co się dzieje w jednostkach wojskowych: obok struktury formalnej powstaje nieformalna. W ramach grupy formalnej istnieje grupa lub grupy nieformalne. Sytuacją skrajnie patologiczną będzie taka, kiedy wartości i normy oraz wynikające z nich więzi, a także struktura nieformalna będzie niezgodna z formalną. A więc kiedy drużynowy będzie tylko figurantem, bo faktycznym liderem będzie ktoś inny, Prawo Harcerskie będzie tylko na papierze, a drużyna będzie bardziej klubem wzajemnej adoracji niż środowiskiem wychowawczym.
O ile jednak w wojsku struktury nieformalne są zwalczane jako zagrożenie dla spoistości jednostki i spójności dowodzenia, o tyle w harcerstwie rozwiązanie tego problemu jest dokładnie odwrotne. Celem drużynowego jest doprowadzenie do sytuacji, kiedy grupa formalna i nieformalna pokryją się ze sobą. Oznacza to taki, stan, w którym wszyscy funkcyjni formalni będą jednocześnie nieformalnymi liderami, więzi nieformalne będą pokrywać się z formalnymi, czyli większość kumpli i przyjaciół harcerze będą mieli w drużynie, a formalne wartości i normy przenikną się z nieformalnymi.
W zasadzie jedynym (poza drużynami wędrowniczymi) nienaruszalnym elementem struktury drużyny jest drużynowy, który mianowany jest formalnym rozkazem Komendanta Hufca po spełnieniu formalnych wymagań. Wszystkie pozostałe funkcje są do obsadzenia. Mądry drużynowy obserwuje swoich harcerzy i otacza się nieformalnymi liderami dzieląc się z nimi władzą w drużynie. Z głównego prowodyra robi przybocznego, a pomniejszych mianuje na zastępowych. Zastępowym pozwala dobrać sobie skład zastępów, co powoduje, że zastępy składają się z mniejszych grup nieformalnych. Od tego momentu musi pilnować tylko jednego: żeby być nieformalnym przywódcą swoich funkcyjnych, czyli... zastępowym zastępowych. Reszta na zasadzie kaskady zrobi się sama.
A co, jeśli do drużyny przyjdzie ktoś nowy? Wystarczy dać mu kilka zbiórek na wybór zastępu. On sam zorientuje się, w której grupie czuje się najlepiej.
W zasadzie jedynym niepodważalnym zbiorem norm i wartości w drużynie jest Prawo Harcerskie. Wszystko inne jest płynne pod warunkiem zgodności z PH. Zadaniem drużynowego będzie więc takie przetłumaczenie Prawa Harcerskiego na świat pojęć jego harcerzy, żeby uznali, że stanowi ono wyraz tych zasad, norm i wartości, którym hołdowali dotąd, że tego właśnie szukali. Potem drobnymi korektami interpretacji Prawa Harcerskiego stopniowo wpoi on harcerskie zasady, normy i wartości w serca i umysły harcerzy. Nawet nie będą wiedzieli, że ich etos uległ zmianie. Po prostu, w ich przekonaniu zawsze tak było.
Oczywiście, trzeba pamiętać, że nie wszystko da się tak przeinterpretować i że czasem jednak coś nie będzie pasowało. Ale zawsze łatwiej pracować nad przekonaniem do jednego punktu niż wszystkich dziesięciu.
W sformalizowanych już na początku nieformalnych grupach już jakieś więzi grupowe występowały. Przekształcenie nieformalnych grup w formalne zastępy tylko je umocniło. Całym zadaniem drużynowego będzie więc praca nad integracją zastępów w drużynę. Integrację w samych zastępach może sobie darować.
Po tym wykładzie chyba już jasne jest - o ile nie było to oczywiste od początku - co się stało na opisanym na wstępie obozie. Kadra drużyny, żeby sobie ułatwić, za bardzo sformalizowała strukturę obozu przydzielając harcerzy do zastępów według stażu i umiejętności, a nie według istniejących naturalnych więzi i struktur grupowych. W efekcie do jednej małej grupy, jaką jest zastęp, został dołączony członek innej, konkurencyjnej grupy, którego z harcerzami z zastępu nic nie łączyło poza przynależnością do jednej drużyny. Był zbyt krótko, żeby wykształcić więzi z harcerzami spoza swojej grupy nieformalnej. W efekcie, jako nowy w zastępie, znalazł się na dole jego struktury, choć w swojej grupie był jednym z liderów (organizował zabawy i gry w czasie wolnym). Ponieważ miał cechy przywódcze, odruchowo rywalizował o pozycję, czym zagroził istniejącej już formalno-nieformalnej strukturze swojego zastępu. Harcerze w zastępie zareagowali agresją broniąc swoich pozycji i spychając nowego na dół struktury. To z kolei rodziło jego frustrację i agresję. I konflikt gotowy.
A wystarczyło by, żeby drużynowy popatrzył i pomyślał...
W jaki sposób drużynowy może obserwować i analizować nieformalną strukturę drużyny, w następnym odcinku.
/u
Social Sharing: |
Dodaj komentarz
Zaloguj się, aby móc dodać komentarz.