- Drukuj
- 08 maj 2015
- Duchowość
- 3000 czytań
- 0 komentarzy
Duchowy restart
Przechodź spokojnie przez hałas i pośpiech,
pamiętaj jaki spokój możesz znaleźć w ciszy.
Desiderata
"Restart" lub "reset" to zakończenie pracy dowolnego urządzenia elektronicznego lub cyfrowego, które ma służyć załadowaniu na nowo systemu operacyjnego. Jeżeli urządzenie nie reaguje na polecenia, konieczne jest wykonanie tzw. twardego resetu, które przywraca urządzenie do stanu jak po włączeniu. To czasem powoduje utratę niezapisanych danych, uszkodzenie systemu. Więc często wystarczy tzw. reset miękki, inicjowany przez inny działający system albo przez użytkownika. Powoduje oczyszczenie pamięci podręcznej, przerwanie działających procesów, które zwalniają szybkość reakcji sprzętu na polecenia. Restart może też nastąpić jako niepożądany skutek problemów z zasilaniem lub oprogramowaniem. Czas pomiędzy restartami komputera nazywa się „uptime”.
Załóżmy, że nasze życie to system, w którym czasem wymagane jest zastosowanie „restartu”. Lub gorzej – restart następuje niezależnie od naszej decyzji, kiedy na skutek spiętrzenia zadań i problemów zawieszamy się i przestajemy działać.
Wakacje zawsze kojarzą mi się ze zwolnieniem obrotów, powrotem do siebie samego. I z przypomnieniem: gdzie jestem i dlaczego, akurat tu i teraz, z tymi a nie innymi ludźmi. Lato wyzwala zdolność do ponownego zaprzyjaźnienia się z naturą, z odkrywaniem duszy w relacji ze Stwórcą tego pięknego świata. Przypomina o tym o słońce swą świetlistą, ciepłą mocą. I ta wybuchająca wszędzie zieleń, kolory kwiatów, rozbrzmiewające wszędzie śpiewy, skrzeczenie, wrzaski ptaków i zwierząt. Zawsze przywodzi mi to na myśl rajską doskonałość, pierwotną energię między stworzeniami, przyjaźń z Matką Naturą. Kiedy patrzę na letnią barwę nieba o świcie, albo o zmierzchu to też inaczej odczuwam życie. Przypominam sobie piosenki o bratnim słowie, o zwyczajach starach jak świat. I nawet natarczywy śpiew ptaków o świcie mniej mnie drażni niż brzęczenie budzika.
Może to czas na duchowy reset, aby przywrócić nasze wewnętrzny świat do stanu pierwotnego. Czas na zakończenie pewnych rzeczy i spraw, by załadować od nowa nasz system (np. wartości) czy też oprogramowanie (np. organizację spraw, rozwiązanie różnych kwestii życiowych czy zawodowych). Czas na głębszy oddech przestrzenią górskich szczytów, morskich dali. Na zwiększoną dawkę skupienia i spokoju, jaki można osiągnąć w głębi lasów i puszczy, na spokojnej falującej trawami, makami i chabrami łące. Zresetować się to przywracać system. Na miękko lub na twardo, tego drugiego chyba nie życzę, ale czasem też trzeba. Na siłę wyrwać się z kołowrotu przyspieszających spraw i zdarzeń. Zatrzymać procesy i przerwać wszystko, co wydaje się istotne, a co powoduje spiętrzenie emocji, nerwy i zawieszenie się.
Może warto wejść w stan „uptime” – taki czas między naciśnięciem „restart” a powrotem do stanu wyjściowego. Kiedy pozornie nic nie działa, ale w głębi odbywa się proces oczyszczenia pamięci, wrażeń, wyłączanie biegu spraw, zatrzymywanie i uruchamianie po kolei wszystkiego, co wymagane jest do przywrócenia stabilności i równowagi w systemie.
Czy uda się podczas letnich wędrówek, obozów, biwaków i wyjazdów na koniec świata zobaczyć siebie jako część wielkiego systemu, w którym co jakiś czas następuje taki „uptime”? Stan wyłączenia się, wyciszenia, posprzątania i poukładania na nowo wszystkiego. Najlepiej na łonie przyrody, gdzie człowiek prędzej czy później odczuje w ciszy więź ze stworzonym światem. Wolny czas spędzony metodą harcerską najczęściej kojarzy się obozową i wędrująco-biwakową aktywnością. Ale może spróbować wykorzystać te chwile inaczej? Nie wszyscy mogą jechać na obóz czy biwak. Czasem trzeba zostać w mieście. Może przeczytać (i najpierw odkurzyć) stare harcerskie książki? Uporządkować wspomnienia i wreszcie zrobić fajny album ze zdjęciami z harcerskich szlaków? Może odwiedzić znajomych na obozie? Napisać do ludzi, z którymi kiedyś spędzało się każde lato? Może zrobić rachunek sumienia ze zrealizowanych zadań, prób, sprawności. Albo z tych niezrealizowanych?
Zatrzymajmy się i pozwólmy, aby odbył się restart twego systemu działania. Dajmy sobie czas na przywrócenie dobrego sposobu na życie, lepszego startu w nowe harcerskie wyzwania. Siedząc przy ognisku, w namiocie, w pociągu, w aucie lub w parku pod domem przypomnijmy sobie o celach, marzeniach, które w natłoku codzienności zeszły na dalszy plan. Złapmy je zanim zresetuje się wszystko do końca. I wplećmy je na nowo w nasze życie.
Znajdźmy się zatem tam, gdzie „ukryte źródło twej duszy wytrysnąć winno i potokiem szemrzącym ku morzu pobiec, by skarby nieskończonych głębin ducha twego oczom twoim zdumionym objawione zostały. (…) Duch twój jest niby morze bezkresne i miarą ludzką niemierzalne.” (Kahlil Gibran, Prorok).
hm. Jolanta Łaba
---------------------------
Nr HR-a: III/2015
Social Sharing: |