- Drukuj
- 20 kwi 2019
- Woodbadge
- 1705 czytań
- 0 komentarzy
Wood Badge w Mongolii
Autor: Claire Allen / Data: 13 luty 2019r.
Witam bracia i siostry Skauci, nazywam się Pete i jestem międzynarodowym ambasadorem skautów Ameryki. Mam najlepszą pracę na świecie, podróżuję w różne miejsca naszego globu, odwiedzając organizacje należące do WOSM i odwiedzam skautów na całym świecie. Niedawno zostałem zaproszony ponownie do Mongolii, by asystować kadrze podczas trzykoralikowego kursuWood Badge (kurs dla trenerów Wood Badge) jak to jest praktykowane w regionie Azji i Pacyfiku. Chociaż był to przywilej, nie było to dla mnie nowym doświadczeniem. Mam dziesięcioletnie doświadczenie w pracy ze Związkiem Skautowym Mongolii; w ramach której uczestniczę w zlotach, pomagam w kształceniu i przyjmuję Mongolskich Skautów w Stanach Zjednoczonych. Ekscytującą nowością w tej podróży było zaproszenie mojej przyjaciółki, Gill Clay, wnuczki założyciela skautingu, Lorda Baden-Powella.
Gill jest nadal bardzo aktywną przywódczynią skautów w swojej rodzinnej Walii i corocznie uczestniczy w Gilwell Reunion (coroczne zgromadzenie) odbywające się w pierwszy weekend września, gdzie rozbija własny namiot. Bez wahania przyjęła zaproszenie i rozpoczęła się nasza przygoda.
Pierwszym wyzwaniem było uzyskanie wizy mongolskiej. Jako obywatel USA nie potrzebuję wizy, aby wjechać do Mongolii. Jednak obywatele Wielkiej Brytanii muszą ją mieć. Ambasada Mongolii w Londynie przyjmuje wnioski wizowe tylko trzy dni w tygodniu i tylko od 10.00 do 12.00. Następnie po Złożeniu i zaakceptowaniu wniosku, wnioskodawca musi ponownie pojawić się w Ambasadzie i odebrać wizę. Może to zrobić tylko od 16.00 do 16.15, czyli ma na to całe 15 minut. Po otrzymaniu Wizy wyruszyliśmy, lecąc z Londynu do Moskwy, a potem do Ułan Bator. Po około dwunastogodzinnym locie dotarliśmy na miejsce o 6.00 rano.
Gill została przyjęta przez Mongolskich Skautów jak prawdziwa gwiazda rocka! Szkolenie odbyło się w krajowym obozie harcerskim w Batsumber, około dwie godziny jazdy na północny zachód od stolicy. W kursie brało udział 33 lkursantów i 6 trenerów, a także różni członkowie rodzin i inni goście. Kurs trwał to pięć dni. Większość zajęć była prowadzona w języku mongolskim, ale Gill i ja prowadziliśmy zajęcia w języku angielskim, które były tłumaczone na bierząco. Angielski jest powszechnie używany w Mongolii. Pod koniec kursu, Gill sprezentowała każdemu liderowi chustę Gilwell, na której złożyła swój autograf. Po ukończeniu kursu nasi mongolscy gospodarze zabierali nas na różne spotkania z wolontariuszami i liderami. Pojechaliśmy zobaczyć kilka atrakcji turystycznych. Pomnik Chengis Khana znajduje się około godziny na zachód od miasta i ma zaledwie dziesięć lat. Ma 80 metrów wysokości a obok niego można znaleźć muzeum, kino, sklep z pamiątkami i wioskę wybudowaną w tradycyjnym stylu, w której ludzie mogą zostać w jurcie, rodzinnym mongolskim domu koczowniczym. Jedzenie jest ważną częścią każdej kultury, Mongolia nie jest tu wyjątkiem, Gill każdgo wieczora jadała w innej restauracji. Ostatniej nocy zostaliśmy zaproszeni na noc w jurcie jednej ze skautowych rodzin. Większość mieszkańców miast utrzymuje ścisły związek z tradycją i ma drugi dom w postaci jurty. Bardzo tradycyjny, bez bieżącej wody, ogrzewany piecem opalanym drewnem w środku, który służy również do gotowania. W sumie była to wspaniała podróż. Gill zgodziła się pojechać ze mną do Wietnamu – czeka nas więc kolejna przygoda...
Orginal text in english:
Hi Scout brothers and sisters, my name is Pete and I am an International Ambassador for the Boy Scouts of America. I have the greatest job in the world as I travel throughout WOSM and visit Scouts all over the world.
Most recently, I was invited to return to Mongolia and assist in teaching a three bead Wood Badge course, or Assistant Leader Training as it is known in the Asia Pacific Region. Although this was a privilege, it was not a new experience. I have a ten year relationship with the Scout Association of Mongolia; attending jamborees, helping with training and hosting Mongolians in the United States.
What was new and exciting about this trip was that I invited my friend, Gill Clay, the granddaughter of our founder, Lord Baden-Powell. Gill is still a very active Scout leader in her home in Wales and annually attends the Gilwell Reunion the first weekend of each September, where she sets her own tent and sleeping gear.
Without hesitation, she accepted the invitation and the adventure began. The first challenge was getting a Mongolian visa. As a U.S. citizen I do not need a visa to enter Mongolia. U.K. citizens do. The Mongolian Embassy in London accepts visa applications only three days a week and only from 1000 to 1200 on those days and then once processed the applicant must return and collect the visa, they are given a fifteen minute window from 1600-1615 in which to make the pickup.
Visa in hand we set off, flying London, Moscow then Ulaanbaatar, about a twelve hour journey, arriving 0600 after an all-night flight. Gill was received as an absolute Rock Star by the Mongolians!
Training was held at the national Scout camp at Batsumber, about a two hour drive northwest of the capital. There were 33 students and 6 staff involved in the course, along with various family members and day visitors. It lasted for five days. Most of the training was conducted in Mongolian but Gill and I conducted classes in English which were translated immediately. English is widely spoken in Mongolia.
At the end of the training, Gill presented the Gilwell neckerchiefs to each leader, which she autographed as a keepsake. After the course was completed our Mongolian hosts took us to some meetings with the volunteer and professional leadership along with some tourist locations. The Chengis Khan statue is about an hour west of the city and is only about ten years old. It stands 80 meters high and has a museum, movie, gift shop and a traditional style village where folks can stay in yurts, the native nomadic house.
Food is an important part of every culture and Mongolia is no exception, Gill was feted at a different style restaurant nightly.The final night we were invited to spend the night in the Chief Scouts family yurt. Most city dwellers maintain a close connection to the tradition and have a second home as a yurt. Very traditional without running water, heated by a wood burning stove in the middle which is also used for cooking.
All in all it was such a great trip that Gill has agreed to go with me to Vietnam – another adventure.
źródło:
https://www.worldscoutshops.com/2019/02/13/wood-badge-in-mongolia?dm_i=5395,U0S,LQ0ZJ,2CTE,1
Social Sharing: |