- Drukuj
- 10 mar 2020
- Prosto w oczy !
- 2568 czytań
- 0 komentarzy
#RÓWNOŚĆ
Ósmego marca dostałam kwiaty. Co prawda wirtualne, ale za to okraszone sympatycznymi życzeniami. Od Druha Przewodniczącego ZHP i jego zastępcy. Zrobiło mi się miło. Ot, drobny gest, kilka miłych, wyważonych i przy tym mądrych słów. O harcerstwie i o tym, że „kobiecość” i „męskość” w harcerstwie się w naturalny sposób uzupełniają.
„...Zawsze razem, ramię w ramię, nawet w tych najtragiczniejszych czasach wojen, ale i w czasach pokoju, budując lepszą Polskę, kreując aktywnych obywateli i dając społeczeństwu to, co najcenniejsze – harcerską służbę...”
( z życzeń D. Supła i J. Kaflowskiego opublikowanych na Fp. W kręgu rady).
Pod tym postem dyskusja: głosy oburzenia, że w XXI wieku mówienie o tym, że kobiety do organizacji wnoszą pogodę ducha, ład i spokój jest co najmniej niepoprawne. Bo poprawne jest mówienie o równości. Poprawne jest robienie zdjęć z równolegle ułożonymi ramionami (swoją drogą ciekawe, że i w jednym i w drugim przypadku mamy symbolikę rąk) i używanie hasztagu #eachforequality, choć już bez jego wytłumaczenia. Do tagowania i robienia zdjęć zachęca oficjalny Fanpage ZHP. Szkoda, że bez jakiegokolwiek komentarza, dlaczego i po co, jakbyśmy już zapomnieli, że w każdym harcerskim działaniu powinna nam przyświecać świadomość celów. Szkoda. tym bardziej, że inicjatywa ciekawa.
Hasło „each for equality”, czyli “każdy dla równości” (wolne tłumaczenie mojego autorstwa) to temat tegorocznej inicjatywy jaką jest Międzynarodowy Dzień Kobiet – święto obchodzone od 2011 roku w celu uczczenia kobiecych sukcesów w różnych dziedzinach: nauki, kultury, polityki, technologii, ekonomii, biznesu… To także akcja, której celem jest propagowanie równości kobiet i mężczyzn. Równości społecznej, ekonomicznej, politycznej. To akcja, która zwraca uwagę na to, że tylko świat, w którym kobiety i mężczyźni mają takie same prawa, będzie światem rozwijającym się w sposób harmonijny. (źródło: https://www.internationalwomensday.com/Theme).
Jestem przekonana, że co do tego nikt, z Druhem Przewodniczącym włącznie (tak, dokładnie to czytam w jego życzeniach), nie ma wątpliwości. Co więcej – jestem przekonana, że tradycyjne harcerskie wartości, o które zresztą toczy się teraz burza, żeby nie powiedzieć – walka, sprzyjają osiągnięciu tej równości, a dobrze prowadzone harcerskie wychowanie sprawia, że dziewczyny stają się dobrymi przywódczyniami, odważnymi i silnymi kobietami, które nie boją się podejmowania wyzwań, które z powodu swojej płci nie mają kompleksów, które potrafią realizować swoje marzenia i cele, które znają swoje prawa, w tym to do decydowania o sobie i z tych praw korzystają. I wszystko to robią w sposób odpowiedzialny za siebie, innych i świat (w lokalnej i globalnej perspektywie), z pełną świadomością konsekwencji.
Bo równość płci nie oznacza, że kobiety mają być specjalnie traktowane. Oznacza równość płacy, w zamian za wykonanie określonej pracy. Takie samo prawo do decyzji o zawarciu związku małżeńskiego i o jego rozwiązaniu. Uznanie, że prawo do opieki nad dzieckiem w równym stopniu przysługuje i kobiecie, i mężczyźnie. Prawo do wyboru takiego zawodu, takich pasji i aktywności, jakich chcą, ale ze wszystkimi konsekwencjami i akceptowaniem niewygód, które mogą wynikać z fizyczności (ot, choćby kwestia higieny menstruacyjnej podczas ekstremalnych wypraw na pustynię, Syberię, w góry wysokie). Równy dostęp do stanowisk i urzędów, ale też równe wymagania stawiane osobom je piastującym. Równy dostęp do edukacji, możliwości prowadzenia samochodu, czy wreszcie – równe prawo do godności i respektowania prywatności. W każdym wymiarze, także fizycznym.
Równość to słowo klucz. Dlatego tak ważne jest jego właściwe zrozumienie, zanim wrzuci się w internetową przestrzeń zdjęcie oznaczone hasztagiem. Przecież harcerstwo, które ma wychowywać młodych, odpowiedzialnych i świadomych obywateli powinno zachęcać do wgłębiania się w zagadnienie, poszukiwania istoty rzeczy. Nie kopiowania, często bezrefleksyjnego, gestów i chwytliwych haseł, choć to na pewno łatwiejsze. Tyle, że trudno tu już mówić o wychowaniu. Problem różnicy między harcerskim wychowaniem a indoktrynacją poruszył niedawno w innym tekście hm. Janusz Sikorski. Wróćmy więc do równości i pozycji kobiety, także w ZHP, bo o tym tu mowa.
Równość. Grafika z ramionami ułożonymi równolegle. Symboliczne zdjęcia. Cieszyłby mnie ten widok, gdyby nie poczucie, że w wielu przypadkach to tylko fasada. Puste gesty i słowa, które nie znajdują odzwierciedlenia w działaniu. A przecież to działanie, osobisty przykład, leżą u podstaw harcerskiego wychowania. Nie przeczę, że dla wielu osób (w tym i dla mnie!) ta równość ma ogromne znaczenie. Czy jednak organizacja, która zamiata pod dywan fakt molestowania młodej kobiety przez znanego instruktora, ma prawo do nazywania siebie rzecznikiem praw kobiet? Czy realizacją postulatu równości jest odmowa udziału w uroczystościach druhnie, która z powodu widocznej już ciąży nie jest w stanie założyć munduru? (Temat, po negocjacjach instruktorki, o której mowa z GK został rozwiązany pewnym kompromisem, niemniej sam fakt zaistnienia sytuacji wydaje się być co najmniej zaskakujący w kontekście podkreślania troski o równość płci i prawa kobiet). Możemy toczyć internetowe dyskusje o feminatywach i udostępniać symbol jednego z Celów Zrównoważonego Rozwoju, który zakłada dążenie do równości płci. Albo po harcersku, z odwagą, tę równość i dbałość o prawa kobiet, realizować.
Zdaję sobie sprawę z tego, że głośne mówienie o sprawach, które mogą być wizerunkowo niewygodne, może sprawić, że stanę się kimś w rodzaju persona non grata i że pewne ścieżki w ZHP pozostaną dla mnie zamknięte. Nie potrafię jednak, i nie chcę, udawać, że wszystko jest w porządku. Nie do tego zobowiązałam się stając się instruktorką ZHP. Nie tego wymaga ode mnie czerwona podkładka pod Krzyżem Harcerskim i idea stopnia harcmistrzyni. Wreszcie nie po to mówimy o prawie kobiet do wyraźnego sprzeciwu, żebym nie mogła z niego skorzystać..
P.S.
Pewnie nie byłoby tego tekstu, gdyby nie artykuł „Dzień Kobiet” Rafała Klepacza opublikowany w „Czuwaj”. Gdyby nie próby udowodnienia, że w przypadku życzeń Przewodniczącego ZHP mamy do czynienia z seksizmem. Oskarżenie o seksizm jest mocnym kalibrem. I, zgodnie z definicją Słownika Języka Polskiego, zupełnie nieadekwatnym do sytuacji. Za to słowa: „Przekonanie o tym, że kobieta ma mieć zawsze złączone nogi (…) jest seksizmem” (R. Klepacz, „Dzień Kobiet”, „Czuwaj” https://czuwaj.pl/dzien-kobiet/ [dostęp 09.03.2020]) świadczą o postrzeganiu kobiety jako obiektu seksualnego. Mnie oburzają, bo w kontekście całego tekstu, który mocno polaryzuje i ukazuje świat widziany zero-jedynkowo, sugerują, że aby być za swoim pokoleniem powinnam realizować raczej zupełnie inną postawę. Rafale, pozwolisz więc, że jednak swoją godność (której nauczyło mnie oparte na tradycyjnych wartościach harcerstwo) postawię wyżej niż postulat nowoczesnego niełączenia nóg.
hm. Elżbieta Noga
Social Sharing: |