- Drukuj
- 03 cze 2021
- Duchowość
- 2058 czytań
- 0 komentarzy
Kamyki na wodzie zostały rzucone
Głos instruktorski w sprawie uchwały XL Zjazdu ZHP nr 9 z dnia 10 grudnia 2017 r. w sprawie religii i rozwoju duchowego w Harcerskim Systemie Wychowawczym.
W związku z rozpoczęciem konsultacji dotyczących roli religii i rozwoju duchowego w harcerskim systemie wychowawczym i w odpowiedzi na materiał opracowany przez Zespół ds. Społecznych Rady Naczelnej ZHP, chcielibyśmy się odnieść do sposobu prowadzenia tych konsultacji i do samego materiału, który stanowi podstawę tych konsultacji.
Materiał przygotowany przez Radę Naczelną nie był wcześniej podany do wiadomości i wysłany do zapoznania się czy ewentualnej współpracy Naczelnego Kapelana ZHP, szefów centralnych wydziałów Głównej Kwatery ZHP, zespołów czy duszpasterstw chorągwianych zajmujących się wychowaniem duchowym w Ruchu.
Uwagi są chronologiczne w stosunku do zapisów projektu dokumentu:
- DEFINICJE I POJĘCIA
Już na pierwszej stronie przy definicjach “religia, duchowość, wiara” itp. są błędy merytoryczne. Autorzy wymieniają tylko socjologiczne definicje religii. W tym dokumencie przywołana jest tylko definicja Durkheima, który jest ogromnym autorytetem, ale jednak pisał o religii z punktu widzenia osoby badającej religię tylko z jednego punktu widzenia. Sprawia to wrażenie, iż tekst jest pisany z tezą. Jest to duży błąd merytoryczny, bo jeżeli definicję religii ograniczymy w dyskusji ogólnozwiązkowej do jednej ulubionej przez moderatorów, to dyskusja będzie miała błędny fundament i zaowocuje błędnymi wnioskami.
Definicje religii są różnorodne. Istniej mnóstwo opracowań na ten temat i do dziś nie określono jednej obowiązującej definicji zjawiska jakim jest religia. Argument, że coś trzeba wybrać i iść dalej w tej dyskusji jest po prostu nieprofesjonalny.
Są zatem definicje zakładające prostotę faktu religijnego, tzw. definicje jednocechowe; za istotę religii uważa się jedną jej cechę. Są też definicje zakładające bogatszą charakterystykę faktu religii, tzw. definicje wielocechowe; uważa się, że religia stanowi zespół cech. Są definicje klasyczne, które charakteryzują trzy cechy: indukcyjność, empiryczność i istotność. Są też zwykle koncepcjami dualistycznymi, czyli zakładają, że religia to para spojonych ze sobą elementów – wiary i kultu. Jest jeszcze kilkadziesiąt innych podziałów definicji religii, na przywoływanie których profesorowie religioznawstwa i religiologii (dziedzina teologii zajmująca się m.in. religioznawstwem), poświęcają przynajmniej dwa 3-godzinne wykłady, aby w ogóle wprowadzić studentów w ten temat. Zatem dla dobra tego listu przywołajmy tylko kilka definicji i opisów religii – abyśmy mogli zobaczyć, że zależą od spojrzenia na zjawisko „religia”, z punktu widzenia danej dziedziny badań czy spojrzenia zależnego od tego, czym się badacz zajmuje:
FILOZOF Hobbes pisze: "religii (...) naturalnej dwa są elementy składowe: jednym jest wiara, to znaczy wierzenie, że istnieje Bóg i że wszystkim rządzi, drugim zaś jest kult. Niektórzy badacze krytykują ten pogląd jako uproszczony. Bohdan Chwedeńczuk uważa, że jest to określenie zbyt wąskie z trzech powodów. Zakłada monoteizm (trudno odmawiać religijności grupom politeistycznym). Zakłada teizm, zaś religią niewątpliwie jest buddyzm, który teizmu w sobie nie zawiera. Wreszcie jest zbyt wąskie, bo zakłada, że religią naturalną jest religia monoteistyczna.”
SOCJOLOG Durkheim? stwierdza, że "Religia jest systemem powiązanych ze sobą wierzeń i praktyk odnoszących się do rzeczy świętych, to znaczy rzeczy wyodrębnionych i zakazanych, wierzeń i praktyk łączących wszystkich wyznawców w jedną wspólnotę moralną zwaną kościołem. Dla Durkheima, inaczej niż dla Hobbesa religia nie może być luźnym nagromadzeniem wierzeń, ale ich systemem. Każdy składnik jest powiązany z innym, a wyjęcie jednego nie może odbyć się bez naruszenia całości. Zwraca też uwagę fakt, że system religijny generuje społeczność. Nie ma więc religii prywatnej – jest tylko zbiorowa.
TEOLOG Luter pisze: "Bóg i kult tworzą wzajemny związek, jedno nie może żyć bez drugiego, gdyż Bóg musi być zawsze Bogiem jakiegoś człowieka lub ludu. Należy zauważyć, że o ile u Hobbesa kult i wiara jest współwystępująca, u Durkheima powiązana systemowo, u Lutra już konieczna.
FILOZOF I PISARZ Henri Bergson stwierdza, że "...nie ma religii bez rytów i ceremonii. Tym aktom religijnym przedstawienia służą przede wszystkim jako okazja... akty te wypływają z wiary, lecz jednocześnie same na nią oddziałują i umacniają ją; jeżeli bogowie istnieją, to należy oddawać im cześć; lecz bogowie zaczynają istnieć właśnie dopiero wtedy, gdy pojawia się kult". Pozorna sprzeczność tej wypowiedzi tłumaczona jest najczęściej w następujący sposób. Kult wypływa zatem tutaj z pewnego rodzaju "paleowiary", która przekształcając się w wiarę bogatszą, sprawia "że bogowie zaczynają istnieć".
FILOZOF I FENOMENOLOG RELIGII Max Scheler: "Religia jest religijnym poznaniem i myśleniem, jak też szczególnym rodzajem czucia (wartości), wyrazu (język, modlitwa, kult) oraz religijnego chcenia i działania (w służbie Bogu i religijnej moralności)". Scheler jako przedstawiciel nurtu fenomenologii uważał, że z istnienia aktu religijnego można wnioskować o istnieniu Boga. Akt jest zawsze czynem indywidualnym i społecznym, manifestuje bowiem na zewnątrz wewnętrzne uczucie.
FILOZOF RELIGII Edgar Brightman: "Religia to zainteresowanie doświadczeniami uznawanymi za doświadczenie najwyższych wartości; oddanie mocy czy mocom, o których sądzi się, że tworzą, wzmagają i zachowują te wartości; oraz wyrażanie tego zainteresowania i oddania czy to w obrzędach symbolicznych czy w innych zachowaniach jednostkowych i zbiorowych". Definicja Brightmana nie przywiązuje wagi do socjalnej, społecznej roli religii.
FILOZOFOWIE Cycero: wywodził ten termin od łacińskiego relegere (Odczytać na nowo), co u niego oznacza „drobiazgowe oddawanie czci bogom”. Laktacjusz zaś od religare (wiązać, spajać), wyjaśniając jego sens jako „odnowienie więzi między człowiekiem i Bogiem”, a św. Augustyn wywodzi go od reeligare (wybierać ponownie).
Inne definicje?religii:
Definicja teologa i religioznawcy Tielego-Söderbloma: Religią nazywamy w sensie ogólnym stosunek pomiędzy człowiekiem i potęgą nadludzką, w którą on wierzy i od której czuje się zależny. Stosunek ten znajduje swój wyraz w specjalnych uczuciach (zaufanie i lęk), wyobrażeniach (wiara) i czynnościach (modlitwy, obrzędy, wśród nich specjalne ofiary), a także w wypełnianiu moralnych przykazań.?
Teolog i pastor, religioznawca Gustav Mensching: Religia to przeżyciowe spotkanie człowieka z tym, co święte oraz wyrażona w działaniu odpowiedź człowieka uwarunkowana i określona przez świętość.?
Teolog ewangelicki, religioznawca Rudolf Otto: Religia jest doświadczeniem misterium, które realizuje się, gdy człowiek otwiera się dla wrażeń rzeczywistości wiecznych, które objawiają się na drodze doczesności. [...] To sfera, w której człowiek spotyka się z tajemniczą rzeczywistością (misterium tremendum) poznawaną w przeżyciu emocjonalnym (sensus numinosum).?
Indolog i religioznawca Helmuth von Glasenapp: Religia jest wiarą w istnienie nadnaturalnych, osobowych lub nieosobowych mocy, wyrażającą się w myśleniu, chceniu i postępowaniu; od mocy tych człowiek czuje się zależny, stara się je dla siebie pozyskać lub też usiłuje się do nich wznieść.?
Antropolog kultury Clifford Geertz: Religia to system symboli, kształtujących mocne, wszechobejmujące, trwałe nastroje i motywacje, za pośrednictwem najogólniejszego ładu istnienia, którym nadano status takiej faktyczności, że nastroje te i motywacje wydają się osobliwie rzeczywiste.?
Filozof, socjolog, psychoanalityk Erich Fromm: Religią jest każdy system myśli i działań, podzielany przez pewną grupę, który dostarcza jednostce układu odniesienie i przedmiotu czci, których potrzeba stanowi pierwotne wyposażenie psychiki ludzkiej.?
Jak widzimy mnogość definicji religii już powoduje kłopot z określeniem jednego kierunku dyskusji w ZHP.
W dokumencie autorzy piszą, że wartości chrześcijańskie to system aksjologiczny nie utożsamiany obecnie z przynależnością religijną. Nie jest to prawdą. Wartości chrześcijańskie nie mogą być oderwane od źródła jakim jest Jezus Chrystus. Chrześcijaństwo jest związane z osobą Chrystusa. Stanowi polskie dziedzictwo kulturowe i jest fundamentem tożsamości polskiej. Wartości te stanowią korzenie kultury europejskiej. Warto o tym pamiętać, nawet jeśli mogą i są realizowane w formie uniwersalnych kodeksów moralnych oderwanych od kultu i wiary w Chrystusa. Takim kodeksem jest np. Prawo Harcerskie. Wartości chrześcijańskie są dziedzictwem harcerstwa polskiego i nie jest uczciwym intelektualnie kierunkiem wykreślanie ich ze Statutu ZHP czy redefinicja niezgodna z prawdą o źródłach tych wartości. A to sugerują niektóre warianty.
Opis pojęć takich jak „religia, wiara, wartości chrześcijańskie, duchowość, wychowanie i wspieranie rozwoju duchowego, pozamaterialne, nadprzyrodzone, religia” w tym dokumencie jest powierzchowny i oderwany od interdyscyplinarnych badań nad tymi pojęciami. Religia jak już wyżej pokazano to pojęcie bardzo szerokie. Duchowość – jeszcze szersze. Duchowość nie jest pojęciem tylko egzystencjalnym, jest pojęciem jak najbardziej związanym z religijnością. Nawet źródło tego słowa w oryginale brzmi spirtualis (łac.). Faktem jest, że to nowoczesne czasy i ludzie walczący z religią oddzielają duchowość od religii próbując szukać ducha poza obszarem istnienia zjawisk. Ale nie jest to prawdziwe twierdzenie z punktu widzenia badań nad religią i duchowością. Duchowość może być np. chrześcijańska, buddyjska, muzułmańska, hinduistyczna (w obrębie szkół duchowych jest więcej szczegółowych rozróżnień), ateistyczna też (por. Andre Comte-Sponville w Duchowość Ateistyczna). Ale jednak zawsze zakłada jakieś odniesienie się do Absolutu i wiary bądź jej poszukiwania.
Podsumowując - początek dokumentu jest niedokładnie określony, jeśli chodzi o pojęcia i definicje związane z wychowaniem duchowym i religijnym. Jest to błędnie założona podstawa dyskusji. A jeśli początek i podstawy są źle napisane - od razu źle kierunkują dyskusję w ZHP. Warto chyba wrócić i odnieść się do dokumentów wypracowanych przed Zjazdem Programowym ZHP z 2005 r. Dyskusja była przygotowana bardzo dokładnie, merytorycznie i metodycznie skonsultowana w wielu środowiskach. Nie da się ustalić jednej definicji religii czy duchowości. Nauka o religiach tego dowodzi od setek lat. Określanie wieloznacznych pojęć takich jak „pozamaterialne, nadprzyrodzone, religia” to poziom dyskusji w liceum, a nie na poziomie centralnym. Nie można tak ogólnie pisać o tych pojęciach i wrzucać tam Wschodu, taoizmu, dżinizmu, konfucjanizmu (to jest system etyczny, a nie religijny). Jeśli chcemy być międzykulturowi trzeba najpierw wiedzieć coś o tych kulturach i tradycjach religijnych i duchowych. Nikt nikomu nie zabrania w ZHP wyznawać wiary, z której się wywodzi, czy realizować duchowości, jaka jest mu bliska – pod warunkiem, że nie przekracza się w tej praktyce wskazań Prawa i Przyrzeczenia Harcerskiego.
Obecny dokument został zbyt pochopnie poddany konsultacjom w chorągwiach. Ponieważ zawiera błędy merytoryczne i jest niemetodyczny, nie powinien był zostać opublikowany.
Należało go dopracować go w odpowiedniej komisji RN przy wsparciu zespołu specjalistów i praktyków zajmujących się tym tematem w zespołach chorągwianych (instruktorów świeckich z zwdir, kapelanów, duszpasterzy mających praktykę harcerską). Trzeba spojrzeć na to z punktu widzenia nie tylko nauk o religii czy duchowości, czy statystyk, ale też z punktu widzenia instruktorów, wychowawców zajmujących się programem i kształceniem, wychowaniem w ZHP. Warto jednak konsultować treści tak ważnej dla Związku dyskusji ze środowiskami instruktorek i instruktorów, którzy mają w tym zakresie większe rozeznanie i doświadczenie.
Harcerstwo musi znać różnicę między wymaganiami świata a wyzwaniami świata. Wymaganie i presja czy to społeczna czy wewnątrz organizacji, aby pozbyć się pojęcia „Bóg” z ZHP stanowi wyzwanie dla Organizacji i dla społeczeństwa. Wyzwanie to polega na tym, aby jeszcze raz zrozumieć i odkryć z czym to pojęcie „Bóg” wiązać w pracy metodycznej i programowej w ZHP – tu jest główne skrzyżowanie dyskusji. A nie dzielenie ludzi w harcerskich mundurach na to, w co wierzą, w co nie wierzą i czy chcą czy nie.
Raczej powinniśmy skupić się na wyzwaniu.
- METODY OPISANIA WARIANTÓW
Warianty opisane są chaotycznie i niestety czuć w nich manipulowanie faktami i treściami, jakie autorzy chcieliby osiągnąć we wnioskach z dyskusji w chorągwiach. Tak naprawdę nie ma tutaj pola do szerokiej dyskusji o rozumieniu Prawa i Przyrzeczenia, czy ponownego pochylenia się nad kwestią wartości, jest tylko postulat zmiany Roty.
Pierwszy wariant jest opisany tak, że w sumie nadal obowiązuje. Więc nie ma po co zmieniać Prawa Zucha, Harcerskiego i Statutu. Wystarczy wzmocnić system pracy z wartościami. Możemy to zrobić za pomocą propozycji programowych, pracy ze stopniami i sprawnościami i rozmowom instruktorskim. Zmiany nie są potrzebne.
W wariancie tym (1) są poważne zmiany akcentów pojęcia służby. To na pierwszy rzut oka wygląda dobrze, ale jak porównamy z obowiązującym tekstem to jest zmiana pedagogiki harcerskiej. Służba Polsce rozdzielona od służby innym, a służba samemu sobie to kierunek ku egoistycznemu podejściu do samorozwoju: ja rozwija się dla siebie. Nie dla innych, aby lepiej służyć
Ten trend jest obecny w świecie - ZHP nie powinno tego zmieniać, tylko pielęgnować rozumienie pojęcia “służba”, odkrywać na nowo, zachęcać młodych ludzi do przekraczania własnego egoizmu. Podsumowanie wariantu pierwszego zakłada relatywizm, jeśli chodzi o wartości - jako normę w harcerstwie. Relatywizm to jedno z zagrożeń dla rozwoju duchowego, o którym badacze i socjologowie religii mówią od ponad 50 lat.
W wariantach autorzy piszą o tym, że bazą moralną dla członków ZHP jest Prawo Harcerskie i Prawo Zucha. A nie wartości określone w Statucie ZHP.
Jest to wprost otwieranie drogi do wykreślenia konkretnego systemu moralnego, czyli wartości chrześcijańskich w Statucie i do dalszych zmian w Prawie. Jest to otwarta droga do porzucenia dziedzictwa harcerstwa polskiego. Bazą moralną powinny być wartości chrześcijańskie. Kodeksem określającym praktykę, który każdy może dostosować do swojego tempa pracy nad sobą – Prawo, Przyrzeczenie.
Wariant drugi jest nieprecyzyjny i mętny, jakby niedokończony. Pozwolimy sobie w tym kontekście zacytować inspirujący tekst. Który mówi o dialogu i wartości różnorodności w sposobach poszukiwania znaczenia pojęcia “Bóg”, a co jest już obecne w ZHP z racji na kanon wartości określonych w Statucie ZHP. Nie trzeba tego zmieniać, tylko pogłębić rozumienie zapisu o różnicach światopoglądowych i zastanowić się nad rozwiązaniami programowymi.
„Ludzie oczekują od różnych religii odpowiedzi na głębokie tajemnice ludzkiej egzystencji, które jak niegdyś, tak i teraz do głębi poruszają ludzkie serca; czym jest człowiek, jaki jest sens i cel naszego życia, co jest dobrem, a co grzechem, jakie jest źródło i jaki cel cierpienia, na jakiej drodze można osiągnąć prawdziwą szczęśliwość (…) Od pradawnych czasów aż do naszej epoki znajdujemy u różnych narodów jakieś rozpoznanie owej tajemniczej mocy, która obecnie jest w biegu spraw świata i wydarzeniach ludzkiego życia; nieraz nawet uznanie Najwyższego Bóstwa lub też Ojca. Rozpoznanie to i uznanie przenika ich życie głębokim zmysłem religijnym. Religie zaś związane z rozwojem kultury starają się odpowiedzieć na te same pytania za pomocą coraz subtelniejszych pojęć i bardziej wykształconego języka. Tak więc w hinduizmie ludzie badają i wyrażają boską tajemnicę poprzez niezmierną obfitość mitów i wnikliwe koncepcje filozoficzne, a wyzwolenia z udręk naszego losu szukają albo w różnych formach życia ascetycznego, albo w głębokiej medytacji, albo w uciekaniu się do Boga z miłością i ufnością. Buddyzm, w różnych swych formach, uznaje całkowitą niewystarczalność tego zmiennego świata i naucza sposobów, którymi ludzie w duchu pobożności i ufności mogliby albo osiągnąć stan doskonałego wyzwolenia, albo dojść, czy to o własnych siłach, czy z wyższą pomocą, do najwyższego oświecenia. Podobnie też inne religie, istniejące na całym świecie, różnymi sposobami starają się wyjść naprzeciw niepokojowi ludzkiego serca, wskazując drogi, to znaczy doktryny oraz nakazy praktyczne, jak również sakralne obrzędy.
Kościół katolicki nic nie odrzuca z tego, co w religiach owych prawdziwe jest i święte. Ze szczerym szacunkiem odnosi się do owych sposobów działania i życia, do owych nakazów i doktryn, które chociaż w wielu wypadkach różnią się od zasad przez niego wyznawanych i głoszonych, nierzadko jednak odbijają promień owej Prawdy, która oświeca wszystkich ludzi. Głosi zaś i obowiązany jest głosić bez przerwy Chrystusa, który jest „drogą, prawdą i życiem”. (Vaticanum II, Deklaracja Nostra aetate o stosunku Kościoła do religii niechrześcijańskich)
Jeżeli przeczytamy zapisy Statutu i proponowane warianty okaże się, że "źródło wartości większe niż człowiek" to jednak po prostu Bóg.
Natomiast proponowane przez autorów odnalezienie odpowiedzi na pytanie: "jakiego rodzaju byty pozamaterialne uznamy za niezbędne do zaakceptowania" świadczy o arogancji, braku pokory nieznajomości historii poszukiwania tej odpowiedzi na przestrzeni historii dziejów ducha ludzkiego. Precyzując: nie ma jej.
Zaproponowany tekst Roty: „Mam szczerą wolę całym życiem pełnić służbę Polsce, dążyć do prawdy i sprawiedliwości, stać na straży wartości harcerskich, nieść chętną pomoc bliźnim i być posłusznym/ą Prawu Harcerskiemu” nie zostanie zaakceptowany przez WOSM. Nie ma tu odniesienia do Duchowego Absolutu i wartości nadprzyrodzonych.
W wariancie tym czytamy "moralność ma charakter absolutny - nie jest tylko efektem umowy społecznej". Jest to prawda, wtedy sami przyznajemy, że wartości pochodzą ze sfery Absolutu, słowa Bóg zatem nie ma co usuwać, tylko odkryć na nowo. Autorzy tym samym sami sobie przeczą, bo wyżej napisali, że bazą moralną jest Prawo Harcerskie. No trzeba się zdecydować.
Wariant 3 - sam tytuł tego zakłada organizację nastawioną na samowolę w kwestii wartości ("róbta co chceta"). Nie ma i nigdy nie będzie czegoś takiego jak część wspólna wszystkich akceptowalnych religii – jest to tylko jedna z idei ruchu New Age i Ery Wodnika, którego nie podzielają tradycyjne religie i systemy etyczne. To utopia. Można mówić o dialogu między religijnym czy o ekumenizmie w ramach chrześcijaństwa, ale nie o wspólnych zbiorach pojęć czy definicji w różnych kulturach religijnych. Jest to błędne założenie, niezgodne z naukami o religii.
W skautingu dialog religii i ekumenizm mają się całkiem dobrze w ramach obecnego Prawa i zasad dotyczących wartości duchowych. Może warto tworzyć więcej propozycji programowych, aby to propagować, włączyć w programy i kształcenie w ZHP moduły poświęcone treningowi międzykulturowemu.
W tym wariancie rozszerzanie pojęcia Bóg na rozumienie Go w różnych religiach i światopoglądach w ramach jednego komentarza harcerskiego jest nierealne. Zamieni nam to dyskusję w klub filozoficzny i nie doprowadzi do wypracowania wspólnego stanowiska. Co zresztą widać już teraz po kilku spotkaniach zespołu RN w chorągwiach i z kapelanami, instruktorkami i instruktorami Wydziału Wychowania Duchowego i Religijnego GK ZHP oraz zespołów chorągwianych.
Ta tendencja jest obecna w dyskusjach społecznych, ale jednak jest niemetodyczna z punktu widzenia dobra organizacji. Harcerstwo nie jest instytucją religijną. Ważne, żeby zaproponować formy pracy wychowania duchowego i religijnego w ramach polskiej kultury duchowej, z opcją otwarcia się na osoby poszukujące czy nie wyznające chrześcijaństwa. To powinno skierować dyskusję na kierunki pracy z programem, a nie na ustalenie jednej definicji. To niemożliwe (gdyby było, już dawno byśmy tę definicję mieli podaną przez badaczy tematu). Zmienianie fundamentalnych wartości Ruchu też nie jest tutaj dobrym pomysłem.
Wariant 4 i 5
Są podobnymi do siebie zapisami tego, co już mamy w obecnym Statucie. Tylko bardziej wprost. Przyjęcie moralności chrześcijańskiej z założeniem otwartości na osoby innych wyznań – w sumie tak teraz jest w ZHP. Zapis bardziej konkretyzuje podejście do wartości, na pewno ułatwia dyskusje i interpretacje pod warunkiem formowania się liderów w chrześcijaństwie. Instruktorzy muszą wiedzieć sporo o nauce chrześcijańskiej, aby odnosić się do kodeksu moralnego i interpretacji PH. Pytanie czy to zrobią i czy zmiana zapisu wystarczy, by zachęcić.
Znów raczej chyba trzeba by postawić na pracę nad kierunkami programowymi w chorągwiach w tej kwestii.
Z czego wynika założenie konsekwencji: umiarkowanie szerokiego kręgu odbiorców z tendencją malejącą? Tendencje takie już są i nie zmieni się to za bardzo. Związek Harcerstwa Rzeczypospolitej i Stowarzyszenie Harcerstwa Katolickiego „Zawisza” Federacja Skautingu Europejskiego mają bardzo jasno określone wartości z podobną otwartością i jakoś sobie radzą, mimo dużych kłopotów z osobistą praktyką członków organizacji. Warto popatrzeć na sformułowania w statutach i Rotach innych organizacji harcerskich w Polsce, aby przekonać się, że problem nie polega na braku popularności wartości.
Wariat 6 jest konkretny, spójny, ale sprawi, że osoby niepraktykujące chrześcijaństwa nie mogą być członkami ZHP. Czy tego chcemy?
Rota zostaje ta sama, ale wariant akcentuje to bardzo stanowczo narzucając zamkniętą interpretację.
- I CO DALEJ?
Warto na koniec naszej refleksji postawić kilka pytań do Rady Naczelnej i autorów pomysłu na konsultacje, jakie się aktualnie odbywają.
Czy Rada Naczelna podejmując konsultacje w chorągwiach, sama wcześniej zapoznała się z tematem i przedyskutowała go między sobą, podając dalej do wiadomości wnioski?
Jaki cel przyświeca osobom, które tworzyły wspomniany materiał do konsultacji?
I czy pamiętają, że jeśli nadal harcerska metoda wychowawcza ma wspierać holistyczne wychowanie młodego człowieka, to bez religii i duchowości realizowanej zgodnie z metodami przyjętymi przez tradycję wypracowaną przez lata praktyki w określonych szkołach formacji ducha, raczej to się nie uda?
***
Opinie wyrażone w powyższym tekście nie są oficjalnym stanowiskiem wydziałów i zespołów, hufców i chorągwi, z którymi współpracujemy. Jest to nasz osobisty głos instruktorski w dyskusji wynikający z poczucia odpowiedzialności za Organizację.
hm. Jolanta Łaba, instruktorka ZHP
hm. Dawid Godz, instruktor i drużynowy z Hufca Giżycko, Chorągiew Warmińsko - Mazurska
ks. Marek Kiedrowicz, Kapelan Chorągwi Gdańskiej
ks. hm. Robert Szulencki, Duszpasterz Harcerski Diecezji Łomżyńskiej i instruktor Hufca Ostrołęka
ks. hm. Waldemar Piątek, Kapelan harcerski z Chorągwi Zachodniopomorskiej
Ks. hm. Rafał Łaskawski, Kapelan Chorągwi Stołecznej
ks. phm. Adam Żygadło, Kapelan Hufca Wschowa
Social Sharing: |