Nie wiem jakim prawem władze ZHP wypowiadają się w imieniu wszystkich instruktorów, a tych którzy są przeciw usuwaniu krzyża w ZHP wcale nie jest mało. Szkoda, że znowu władze naczelne bawią się w PO-litykę lizustwa.

Nie "PO-litykę" , a "politykę". Takie "nawiązania" będą moderowanie

Masz oczywiście racje, ze nie powinienem w ten sposób pisać. Mierzi mnie tylko to, że ZHP tak łatwo daje sie wmanewrować w walkę medialną, bo podchodząc do sprawy zdroworozsądkowo zadać należy pytanie: "komu ten krzyż przeszkadza w tym miejscu i czy w RP ważniejszych problemów nie ma?". Nie wiem czy w ogóle ZHP powinien podpisywać jakieś ustalenia, porozumienia i oświadczenia. Po pierwsze to nie władze ZHP go stawiały, po wtóre nie jest on już własnością stawiających, a po trzecie dlaczego mieszamy się w konflikty na tle religijnym? Nie wspominając o tym, że dla czystości formalnej jakie porozumienie można podpisywać z kancelarią Prezydenta, której jeszcze nie ma, bo funkcję tę Prezydent-elekt obejmie 6 sierpnia, więc do 6 sierpnia 2010 roku formalnie funkcjonuje stara kancelaria? Już nie wspomnę o tym, że jest w ZHP grupa instruktorów gotowa bronić krzyża, która z tego wystąpieniami władz ZHP nie identyfikuje się, bo przyjedzie bronic krzyża. Wolelibyśmy, aby władze naczelne nie bawiły się w politykę, bo jak widać zostały wygwizdane.

Formalnie jest nowa kancelaria z nowym szefem, decyzją p.o. Prezydenta. Zdumienie zaś budzi stanowisko Kurii Warszawskiej - która uważa że Kościół "nie jest stroną sporu".
Ale zawirowań jest wiele. Harcerze trzech Organizacji pełnili służbę.
Postawili Krzyż, jak głosili - spontanicznie, dla wszystkich, tworząc "Harcerską Inicjatywę Polsce i Bliźnim" ( http://www.polsceibliznim.pl). W pierwszym momencie nieporozumień, osoby z ZHP i Zawiszy wycofały swój akces. Do rozmów przystąpili już "pełnomocnicy" władz ZHP i ZHR - i tyle z oddolnej inicjatywy. Zawisza nie wrócił do rozmów.
A wygwizdana została Drużyna Honorowa, czyli młodzież nasza przeszła "szkołę polityki" na ostro. Baden Powell się kłania !

Wplątywanie harcerzy w wojny religijne i konflikty polityczne dalekie jest wg. mnie od harcerskiej, pozytywnej metody wychowawczej. Zwłaszcza zabawne jest to w kontekście ZHP, organizacji otwartej na różne wyznania, również niechrześcjańskie. Postawienie krzyża postawiło ZHP w roli organizacji, która jest organizacją religijną, jasno określoną religijnie. Szkoda, bo choć mam poglądy "okołoobronnokrzyzowe" to uważam, że ZHP był dla mnie cenny z powodu ścierania się wielu poglądów i otwartości religijnej. Zadam pytanie - czy w drużynie honorowej ZHP mogą być harcerze innych wyznań?

"Inne wyznania" czasem też posłują się znakiem krzyża i stanowi on dla nich świętość.

Ale "inne wyznania" czasami posługują się także innymi symbolami religijnymi, a ZHP nie powinien być identyfikowany jednoznacznie z jakimkolwiek wyznaniem, bo jeskli chciałbym być instruktorem katolickim to byłbym w SHK "Zawisza".

W każdej drużynie mogą być harcerze innych wyznań. Służba Bogu to bardzo szerokie określenie.

Paweł, ponownie robisz ten sam błąd zawężając symbol krzyża wyłącznie do katolicyzmu, a to jest bzdura. Oczywiście, zgadzam się z tym, że w naszych drużynach musi być miejsce dla każdego wyznania, ale sprzeciwiam się stawianiu znaku równości krzyż=katolicyzm, bo to jest nieprawda. Katolicyzm=krzyż, ale krzyż obejmuje znacznie, znacznie więcej.