Nawigacja
Skrzętny Gawron: O reaktywowaniu ZHP w 1956 roku - próba rozdzielenia faktów od mitów

O reaktywowaniu ZHP w 1956 roku – próba rozdzielenia faktów od mitów

Skrzętny Gawron


Prawie 32 lata temu, z dużym zaciekawieniem przeczytałem artykuł w nowym numerze HR-a [12/1984] „Reaktywowanie ZHP - w Krakowie, w grudniu 1956”. W artykule tym, znani mi, doświadczeni instruktorzy krakowscy, Bogusław Molenda i Andrzej Bukowski, przypomnieli okoliczności reaktywowania ZHP w 1956 roku. Zaraz, zaraz ... ale czy faktycznie jedynie przypomnieli ? Bo co wówczas funkcjonowało w powszechnej świadomości ? 

 Zazwyczaj była to jedynie suche stwierdzenie [przykładowo] że 08-10.12.1956, w Łodzi, Zjazd Działaczy Harcerskich przywrócił tradycyjną nazwę - Związek Harcerstwa Polskiego – oraz tradycyjną symbolikę, mundury i metody wychowawcze.  Po czym zazwyczaj przeskakiwano do Zjazdu ZHP w 1959 roku. Stąd dla mnie, młodego wówczas instruktora, treść artykułu była, a zwłaszcza data, 04.12.1956, właściwie odkryciem! Dlaczego? Bo powszechnie trzymano się wersji o przerwaniu ciągłości prawnej z przedwojennym ZHP. Co ciekawe, trzymał się jej zadziwiający, egzotyczny sojusz „ohaków” (Byli dzialacze OH ZMP) ze "skautami” ( Instruktorzy ZHP, nieformalnie zawieszonego w 1948-9 r.). Sojusz zawarty co prawda z różnych powodów, ale dla „ohaków” czyli reprezentantów "linii oficjalnej", szczególnie w osobach tworzących etatowy aparat GK ZHP i jej otoczenie, (często wywodzących się z tradycji OH lub wprost z OH) wersja ta podtrzymywała mit założycielski, czyli legendę zbiórki łódzkiej, uparcie nazywanej Zjazdem. 

Dla „skautów”, a zwłaszcza części reprezentantów niejawnego Ruchu Harcerskiego taka wersja pozwalała na sugerowanie że  "ten ZHP to nie ten ZHP". Czyli dla jednych i drugich najwygodniejsze było zapomnieć, lub przemilczeć to, co zdarzyło się przed „zbiórką łódzką”. Bo przeciw czemu ten sojusz został zawarty? Myślę, że przeciwko temu iż  (...) Zgodnie z obowiązującym nadal przedwojennym Prawem o Stowarzyszeniach ZHP był wydzielony ze “zrzeszeń”, do których należały związki zawodowe, partie polityczne wraz z organizacjami młodzieżowymi, jako ich przybudówkami, jak np. ZMP wraz z OH i OHPL.

"Powiedział nam, że udał się do rejestru stowarzyszeń, gdzie okazało się, że ZHP nie został wykreślony z rejestru Stowarzyszeń Wyższej Użyteczności. A więc został tylko zawieszony politycznie w swej działalności, a nie rozwiązany administracyjnie. Ewentualne reaktywowanie ZHP stwarzało zupełnie inną sytuację - dawało pełną niezależność prawną.. Opierając się na tym, proponowali Wierzbiańscy reaktywować harcerstwo, odchodząc od koncepcji OHPL-u wtedy, kiedy myśmy już na szczeblu zarządu krakowskiego ze sobą rozmawiali. (...)"

Więcej o tym przeczytacie w artykule z obecnego HR-a [HR nr II/2016] >>> Bogusław Rybski: Reaktywowanie ZHP (XI-XII 1956 ) 

>>> LINK

 

Będzie to dobre wprowadzenie do artykułu od którego „się zaczęło” w 1984 roku,  który, po istotnym uzupełnieniu, ponownie opublikowano w HR-ze w 2009 roku [HR nr II/2009] >>> Bogusław Molenda, Andrzej Bukowski, Bogusław Rybski: Krakowskie reaktywowanie ZHP w grudniu 1956

>>> LINK

 

Ciekawym uzupełnieniem obrazu ówczesnej [w 1956 r.] sytuacji będzie artykuł który opublikowaliśmy w 2012 roku [HR nr I/2012] >>> T. Pielasz: Harcerstwo będzie takie, jakimi będą jego instruktorzy. Mój udział w "Zjeździe Łódzkim" 

Jest tym bardziej ciekawym iż dotyczy m.in. przerwanego (i przemilczanego) "zjazdu warszawskiego" ZHP (09.12.1956)

>>> LINK

 

Natomiast zaskakującym, dla wielu z Was, uzupełnieniem będzie artykuł [HR nr III/2015] >>> Znalezione w sieci: Chichot historii - źródła "demokracji" w ZHP, czyli "odzyskiwanie reaktywowanego ZHP dla linii partii (PZPR)" w relacji instruktora OH ZMP, który został instruktorem ZHP, członkiem Głównej Kwatery - "prawą ręką" (jak o sobie pisze) Zofii Zakrzewskiej. 

>>> LINK

 

Choć właściwie nie powinien ten artykuł nikogo zaskakiwać, gdyż jedynie przypomina poglądy „ohaków”, poglady nadal funkcjonujące w ZHP, a które dobrze opisuje cytat z innego artykułu opublikowanego w HR-ze: "(....) Do czego Tucha dążyła? Do harcerstwa postępowego, zaangażowanego w wychowanie obywatelskie, w społeczną służbę realizowaną metodami harcerskimi. Dążyła do kompromisu między kadrą OHPL i napływającymi instruktorami ZHP. I to Jej się udało. Czego się najbardziej obawiała? Myślę, że odrodzenia harcerskiej zaciekłej prawicy, nie miała do niej złudzeń. (s. 44)". No cóż... Owa "zaciekła harcerska prawica" w 1956 roku leżała na przywięziennych cmentarzach albo dopiero prostowała kości po wyjściu z Rawicza, Wronek, [Jaworzna]. Zdanie Garwackiego charakteryzujące poglądy Tuchy - [Wiktorii Dewityowej] chodzi o rok 1956!, pokazuje, jak zaślepieni i wrodzy demokracji byli nawet wówczas, w dobie "odwilży" ludzie opcji komunistycznej. Do "zaciekłej prawicy" został przecież zaliczony, wkrótce zresztą usunięty z ZHP, Józef Grzesiak "Czarny". Zaliczeni zostali instruktorzy związani dawniej z PPS i PSL, zaliczeni zostali ludzie którzy po prostu chcieli wychowywać dla służby Bogu i Polsce, albo nawet tylko Polsce, a nie "światowemu obozowi postępu i socjalizmu".(....) Cytat pochodzi z artykułu opublikowanego w 2009 roku [HR nr II/2009] >>> Grzegorz Skrukwa: "Tucha" czyli półprawdy i przemilczenia.

>>> LINK

 


I na tym planowałem zakończyć moje „parę słów”, gdyby nie to że przed chwilą, przeczytałem w necie, iż tytuł „książki historycznej roku” uzyskała publikacja, która wydarzenia 1956 roku nadal traktuje w konwencji „półprawd i przemilczeń”. No cóż, kłamstwo uparcie powtarzane, staje się prawdą ...Tego też uczy nas nieodległa historia.


Skrzętny Gawron

Dolinki podkrakowskie, 17 listopada 2016 r.

---------------------------

Nr HR-a:  II/2016


Social Sharing: Facebook Google Tweet This

Brak komentarzy. Może czas dodać swój?
Dodaj komentarz
Zaloguj się, aby móc dodać komentarz.