- Drukuj
- 23 lip 2020
- Szperanie w historii
- 1477 czytań
- 0 komentarzy
ODBUDOWA ZHP w 1956 r., czyli nadal zbyt wiele mitów i zbyt mało faktów
(Andrzej Friszke, Związek Harcerstwa Polskiego 1956-1963. Społeczna organizacja wychowawcza w systemie politycznym PRL
(Wydawnictwo Krytyki Politycznej and Instytut Studiów Politycznych PAN, 2016)
Związek Harcerstwa Polskiego został zlikwidowany w 1950 roku w okresie stalinizacji wszelkich organizacji społecznych, w tym młodzieżowych1. W jego miejsce utworzono Organizację Harcerską ZMP, która miała – jak całe ZMP – wychowywać młodzież w duchu komunistycznym. Odrzucono też harcerski dorobek programowy i metodyczny, zrezygnowano z biwaków i ognisk. Akcentowano wychowanie przez pracę, zespołowe współzawodnictwo, duże znaczenie przywiązywano do pogadanek i dyskusji politycznych, mobilizowania poparcia dla licznych akcji o charakterze propagandowym. Zarazem organizowano prace na rzecz szkoły, masowe imprezy, konkursy i olimpiady. Tradycyjne obozy letnie zastąpiono koloniami, podczas których dzieci często pomagały przy żniwach czy innych pracach rolnych2. Na fali odwilży w 1955 roku podniosła się fala wypowiedzi krytycznych, wskazujących na potrzebę uatrakcyjnienia działalności i powrotu do koncepcji wychowawczych. Dopiero jednak w połowie 1956 roku nastąpiły wyraźniejsze zmiany, między innymi powrócili niektórzy instruktorzy ZHP wyeliminowani w okresie stalinowskim, w tym Zofia Zakrzewska. Postulowano, by prócz skupianych w związku dzieci w wieku 9–14 lat objąć działalnością także starszych. Wyrazem tych zmian było utworzenie w sierpniu 1956 roku Organizacji Harcerskiej Polski Ludowej, nadal jednak w ramach ZMP.
Poruszenie społeczne uwidoczniło się w cyklu wydarzeń 1956 roku, a kulminację osiągnęło w październiku, kiedy podczas VIII Plenum KC PZPR wybrano na stanowisko I sekretarza partii Władysława Gomułkę, oraz w następnych dniach, gdy do Warszawy powrócił prymas Wyszyński3. Jednym z wielu dążeń oddolnych, które ujawniały się w tych dniach, było pragnienie dawnych instruktorów ZHP, by odbudować organizację. Jednym z głównych ośrodków tego ruchu był Kraków, gdzie 14 listopada doszło do spotkania wojewódzkich działaczy OHPL i dawnych instruktorów. Pod koniec listopada instruktorzy postanowili reaktywować ZHP, co zostało ogłoszone 4 grudnia na wielkim spotkaniu na Uniwersytecie Jagiellońskim. Podstawą działania miały być już oddolnie reaktywowane drużyny w Krakowie i Tarnowie. Następnego dnia odbyło się pierwsze zebranie Komendy Chorągwi, które wyłoniło władze harcerskie. W liczącej 15 członków Komendzie tylko jeden wywodził się z OHPL (Czesław Dejnarowicz). W wielu drużynach przyjmowano przyrzeczenie według przedwojennego tekstu, z powołaniem na Boga4.
Wyraźne dążenia do restytucji ZHP istniały także w Łodzi, Gdańsku, Poznaniu, Wrocławiu, Lublinie oraz Warszawie. Szczególny autorytet w tworzącym się ruchu miał Aleksander Kamiński, przed wojną kierownik szkół instruktorskich, twórca metody zuchowej, w czasie wojny redaktor „Biuletynu Informacyjnego” Komendy Głównej AK, zarazem członek Głównej Kwatery Szarych Szeregów, autor znanej książki Kamienie na szaniec. Po wojnie w latach 1946–47 był wiceprzewodniczącym ZHP, z którego został usunięty w okresie stalinowskiego niszczenia organizacji w 1949 roku. Kamiński był zwolennikiem działań legalistycznych, reaktywowania Związku w wyniku porozumienia z nowymi władzami i pozyskania ich akceptacji.
Tymczasem od początku listopada 1956 roku na czele OHPL stanęła Zofia Zakrzewska, która stopień harcmistrza uzyskała w konspiracji w 1943 roku, należała do kierownictwa podziemnej Komendy Pogotowia Harcerek, była też żołnierzem AK, po wojnie pracowała w kierownictwie Głównej Komendy Harcerek do czasu likwidacji ZHP. Miała poglądy lewicowe, ale nie należała do PZPR. Objęcie przez Zakrzewską kierownictwa OHPL miało je do pewnego stopnia legitymizować, choć nie zmieniało sytuacji – w kierownictwie centralnym i w terenie działali niemal wyłącznie działacze rozsypującego się ZMP. Niemniej, także wśród nich torowało sobie drogę z dnia na dzień przekonanie, że nie wystarczy „odnowa” i zmiany w istniejącej organizacji. Przekonywali o tym także komendanci wojewódzcy, którzy widzieli, jak silne jest oddolne dążenie, by powrócić do tradycji. Rozpoczęły się rozmowy z dawnymi instruktorami, w tym Zakrzewskiej z Kamińskim.
W rozpoczętych 14 listopada negocjacjach chodziło o zasady odbudowy harcerstwa i warunki wejścia dawnych instruktorów do jego władz. Tydzień później odbyła się rozmowa obu stron z Władysławem Bieńkowskim, bliskim współpracownikiem Gomułki i nowym ministrem oświaty, który ocenił, że konieczne jest dokonanie autentycznego przełomu. 22 listopada powstał Komitet Organizacyjny Harcerstwa, w skład którego weszli Kamiński jako przewodniczący, a wśród kilku członków były miarodajne postaci zarówno dawnego ZHP, jak OHPL. Próba wspólnego działania spotkała się ze sprzeciwem radykałów każdej ze stron, czego wyrazem była między innymi wspomniana decyzja Krakowa o utworzeniu samodzielnej organizacji. Podstawy kompromisu ułożono w czasie spotkania Kamińskiego i byłego komendanta Szarych Szeregów Stanisława Broniewskiego z ministrem Bieńkowskim. Kamiński wspominał: „Minister oświadczył, że stoi przed nim konieczność podjęcia decyzji w imieniu rządu, chce się jednak oprzeć na opiniach środowisk harcerskich; przyjął więc następujący tok postępowania: 1 – w okresie tygodnia powinni sformułować poglądy na odnowienie harcerstwa instruktorzy dawnego ZHP, młodzi instruktorzy dyskutujący sprawy harcerskie w kilku głównych miastach Polski oraz OHPL, 2 – Minister zwoła za dwa tygodnie konferencję przedstawicieli tych trzech stron i po przedyskutowaniu sprawy – powoła tymczasowe władze harcerstwa oraz wytyczy generalną linię odrodzenia harcerstwa”. W konsekwencji przyjętej koncepcji działania Kamiński zaprosił na naradę do Łodzi na 9 grudnia dwudziestu paru wybitnych organizatorów przedwojennego ZHP i Szarych Szeregów. W tym czasie w Warszawie zebrała się narada młodszych harcerzy, której przewodniczyli Jan Rossman i Stefan Mirowski, wybitne postaci Szarych Szeregów. Wobec nacisku odbywających szkolenie w Łodzi aktywistów OHPL, jego komenda zdecydowała się poddać woli „dołów” i zwołała na 8–9 grudnia do Łodzi Krajową Naradę Działaczy Harcerskich5.
Budowanie kompromisu było trudne, gdyż „obie te grupy instruktorów dzieliły istotne różnice – pisze Krzysztof Persak – wieku, doświadczeń życiowych, poglądów politycznych, mentalności. Postrzegali się wzajemnie poprzez pryzmat negatywnych stereotypów i uprzedzeń, przed wszystkim zaś po prostu się nie znali. Dawni instruktorzy oczekiwali w pierwszym rzędzie należnej rehabilitacji, odwołania oszczerstw, jakimi w końcu lat czterdziestych obrzucano harcerstwo, naprawienia krzywd, jakich osobiście doznali. Nie chcieli powracać do harcerstwa «kuchennymi schodami». Jako sposób odrodzenia harcerstwa wielu z nich wyobrażało sobie przywrócenie stanu sprzed jego likwidacji, co oczywiście nie było możliwe. W «ohakach» widzieli uzurpatorów, prymitywnych stalinistów, którzy zawłaszczyli harcerstwo. Z nieufnością odnosili się też do przekształcenia OHPL w ZHP, podejrzewając, że jest to tylko manewr taktyczny.
«Ohacy», którzy pracę wychowawczą podejmowali w najlepszej wierze, najczęściej nie mieli sami okazji przeżyć i zrozumieć harcerstwa. W «skautach» widzieli jeśli nie reakcjonistów, to naiwnych, niedzisiejszych pięknoduchów, głoszących szkodliwą tezę o apolityczności harcerstwa, którym nie można powierzyć zadania socjalistycznego wychowania młodzieży”6.
Zaangażowanie Aleksandra Kamińskiego w zbudowanie kompromisu wynikało z jego oceny sytuacji ogólnej, niechęci do rozgrywania sprawy harcerstwa jako karty politycznej, nadziei, że wspólna praca harcerska ułatwi zbliżenie stanowisk. Chciał, aby w Związku znalazło się miejsce dla komunistów i bezpartyjnych, katolików i ateistów. Warunkiem odnowy było uzyskanie przez harcerstwo autonomii, której gwarancją musi być wewnętrzna demokracja i samorządność korpusu instruktorskiego7. Na początku grudnia 1956 roku pisał w liście do harcmistrza Antoniego Wasilewskiego: „praktyczne i uczciwe postawienie sprawy powinno być takie, aby znaleźć formułę wychowawczą możliwą do przyjęcia zarówno przez świat katolicki, jak i przez świat ateistyczny”. I proponował konkretną formułę: „Harcerstwo uznaje prawa człowieka [do] własnego poglądu na świat. Harcerstwo nie organizuje życia i propagandy religijnej ani ateistycznej, wychodząc z założenia, że wspólną, szeroką płaszczyzną wychowawczą jest wychowanie człowieka w duchu zrozumienia i uznania dla cudzych poglądów jako ważnego elementu prawidłowego funkcjonowania społeczeństwa. Organizacja stworzy warunki, w których harcerze będą dążyć do zdobycia i pogłębienia własnego poglądu na świat”. Drugą płaszczyzną sporu z ludźmi OHPL była kwestia: polityczna neutralność czy polityczne zaangażowanie. Ze swej strony Kamiński proponował następującą formułę: „a) harcerstwo nie może stanowić podbudówki jakiejś jednej, politycznej organizacji młodzieży starszej; przeciwnie – harcerstwo jest związkiem ogólnonarodowym i powinno nastawiać życzliwie do przyszłego udziału harcerzy we wszelkich legalnych organizacjach młodzieżowych, politycznych, światopoglądowych w kraju; b) harcerstwo, podobnie jak nasze państwo, powinno uznawać kierowniczą rolę PZPR w państwie oraz w swej pracy wychowawczej nastawiać się na włączenie w wysiłki maszerowania po polskiej drodze do socjalizmu, której nieodzownymi elementami są demokratyzacja i suwerenność narodowa”8. To ostatnie zdanie wyraźnie powstało pod wrażeniem atmosfery Października i używanych wówczas pojęć. Kilka miesięcy później Kamiński precyzował, co rozumiał przez zmianę październikową w stosunku do stalinizmu: „zamiast administrowania organizacjami społecznymi przez urzędników partyjnych z zewnątrz – przeprowadza się eksperyment uruchomienia wpływów ideowych Partii na daną organizację społeczną od wewnątrz, za pośrednictwem jej członków, którzy są zarazem członkami Partii”. O skutkach tego eksperymentu zadecydują ludzie, „ich zdolność do lojalności wobec dwóch organizmów społecznych, do których należą, ich zdolność do syntetyzowania stanowisk obydwu organizmów”9.
Proklamowanie przez działaczy OHPL narady łódzkiej jako zjazdu harcerstwa zaskoczyło Kamińskiego i innych, wyglądało na przejęcie inicjatywy, co było niezgodne ze scenariuszem zaproponowanym przez ministra Bieńkowskiego, który jednak wziął udział w zjeździe. Wątpliwe, by był to świadomy manewr władzy, jak podejrzewali niektórzy, ale raczej wynik gorączkowych nastrojów, szybkich inicjatyw aktywu młodzieżowego, co było typowe dla tych tygodni. Jacek Kuroń wspomina, że wraz z najbliższym przyjacielem Stefanem Garwackim doszli do wniosku, że nie wolno czekać na wyniki przeciągających się rozmów, należy działać. Namówili Zakrzewską i Irenę Chmieleńską, by wspólne udać się do Bieńkowskiego, zaś audiencję załatwił Krzysztof Pomian, działający wspólnie z Kuroniem od miesięcy w kierownictwie ZMP na Uniwersytecie, ale wówczas wchodzący już w skład Prezydium Zarządu Głównego ZMP. W tych gorących tygodniach dystanse dzielące ludzi różnych instytucji były wyraźnie skrócone. Audiencję uzyskali następnego dnia. Przekonali Bieńkowskiego do przejęcia inicjatywy przez młodych, aktywnych działaczy październikowych, z pewnością bliższych mu ideowo niż Kamiński i Broniewski. Z drugiej jednak strony także na innych polach aktywności Bieńkowski zabiegał o zneutralizowanie środowisk w minionych latach zepchniętych poza sferę legalnej aktywności. Wraz z Zenonem Kliszką przywiózł do Warszawy dotąd internowanego kardynała Wyszyńskiego i wspierał powstający Ogólnopolski Klub Postępowej Inteligencji Katolickiej. Z pewnością zależało mu na wprowadzeniu do legalnej aktywności dawnych instruktorów ZHP. Formuła zjednoczenia ruchu była więc funkcją szerszych koncepcji. Zbiegała się z oddolnym pragnieniem OHPL, by stać się harcerstwem. „Delegacje, i to przede wszystkim złożone z ohaków, przybyły na salę obrad z transparentami żądającymi reaktywowania ZHP” – wspominał Jacek Kuroń10.
8 grudnia, na początku zjazdu łódzkiego Zofia Zakrzewska, jako przewodnicząca OHPL, wygłosiła zasadniczy referat z krytyką stalinizmu wypaczającego ideę wychowania. Mówiła, że „nie można wychowywać w kłamstwie”, a taki charakter miało głoszenie wzniosłych idei, „gdy codzienna praktyka społeczna przeczy tej idei”. Nacisk na wychowanie ateistyczne prowadził do zakłamania. VIII Plenum KC stworzyło warunki do odrodzenia, właściwego rozumienia socjalizmu, do wychowywania w prawdzie. „Odradza się zwłaszcza humanistyczny sens tego pojęcia [socjalizmu]. W ideale wychowawczym harcerstwa wysuwamy człowieka w pełnym znaczeniu tego słowa. (…) Dlatego naszym programem wychowawczym jest walka z wszelkim poniżaniem człowieka. Dlatego również mówimy, że każdy człowiek ma prawo do własnego poglądu na świat, do własnych przekonań filozoficznych czy religijnych”. Dlatego „ mocno stawiamy jako nasz program wychowawczy – świeckość organizacji”. Zakrzewska opowiedziała się za odnową harcerstwa, nawiązaniem do tradycji ZHP, ale też zachowaniem wyprowadzanego z tradycji OHPL powiązania pracy harcerstwa z życiem społecznym. W tym kontekście wspomniała „o tzw. grupie walterowców, którzy potrafili w swej pracy łączyć polityczny program wychowania z atrakcyjnością form i trafnością pedagogiczną stosowanych metod”. Opowiedziała się za zaproszeniem do pracy części dawnych instruktorów, ale broniła też dawnych działaczy OH.
Występujący jako gość Aleksander Kamiński otworzył dyskusję. Zwrócił uwagę na ogromne ożywienie wśród harcerzy nienależących do OHPL, wspomniał o mającej się odbyć nazajutrz, zwołanej przez niego naradzie. Odniósł się do sytuacji w minionych latach, gdy dawnych instruktorów odsunięto od pracy z młodzieżą, a choć nie zna wypadków, by dawni harcerze działali w podziemnej akcji dywersyjnej lub sabotażowej, trwały aresztowania „spowodowane próbami zachowania przez młodzież i instruktorów tradycyjnej więzi zespołowej”. Za potrzebne uważał dopuszczenie do współdecydowania o Związku niemal wszystkich dawnych instruktorów. Przestrzegał przed podejmowaniem pochopnych decyzji w tym gronie i bez uzgodnień z władzami państwa.
Niemniej przybyli nazajutrz na naradę do Kamińskiego dawni instruktorzy, jak też młodzi z Warszawy, zdecydowali się wziąć udział w zjeździe łódzkim zwołanym przez OHPL.
10 grudnia dawni instruktorzy i uczestnicy zjazdu warszawskiego przybyli na obrady, w których uczestniczył także minister Bieńkowski. On też przełamał opory przed natychmiastowym zjednoczeniem. Wśród 473 uczestników zjazdu uprawnionych do głosowania 2/3 stanowili dotychczasowi członkowie OHPL, ale była wśród nich znaczna grupa dawnych instruktorów ZHP, która do działalności włączyła się w ostatnich miesiącach. Grupa Kamińskiego i związani z nią uczestnicy narady warszawskiej liczyła 46 osób, a więc znaczną mniejszość. Zjazd postanowił reaktywować Związek Harcerstwa Polskiego i wybrał jego władze – Naczelną Radę Harcerską. Wśród jej 60 członków znalazło się około 20 dawnych harcmistrzów, między innymi Aleksander Kamiński, Józef Grzesiak, Dominik Patora, Witold Rogala, Stefania Stipal, Władysław Szczygieł, Tadeusz Strumiłło, Oskar Żawrocki, grupę warszawskiej młodzieży związanej z tradycją ZHP reprezentowała tylko Zofia Skórzyńska. Przeważali dotychczasowi działacze OHPL z Zofią Zakrzewską, Ireną Chmieleńską, Zygmuntem Dąbrowskim, Włodzimierzem Grzelakiem, Janem Kinastem i Markiem Wardęckim na czele11. W tej grupie znajdował się także młody działacz z Warszawy Jacek Kuroń. Wśród 60 głosujących, za Aleksandrem Kamińskim jako przyszłym przewodniczącym ZHP padły 53 głosy, przewidywana na Naczelniczkę Harcerstwa Zofia Zakrzewska uzyskała 48 głosów12. Zofia Zakrzewska mogła być – ze względu na dotychczasową drogę życia – uznana za autorytet dla harcerzy z różnych nurtów. Miała 40 lat, w ZHP działała od 1936 roku, kiedy wstąpiła do 3. Czarnej Warszawskiej Drużyny Harcerskiej, podczas wojny od 1939 roku działała zarówno w Szarych Szeregach, jak w ZWZ/AK. Była hufcową harcerek Warszawa-Ochota do 1941, a następnie w Skierniewicach w latach 1941–43. W 1943 roku uzyskała tytuł harcmistrza i w okresie 1943–44 kierowała Wydziałem Organizacyjnym Komendy Pogotowia Harcerek. Organizowała też tajne nauczanie. Jej mąż Jerzy Zakrzewski był aktywny w AK przy odbiorze zrzucanych do kraju na spadochronach cichociemnych, w 1942 roku został aresztowany przez gestapo i zginął w obozie koncentracyjnym. Po wojnie Zakrzewska kierowała w latach 1946–48 Wydziałem Kształcenia Głównej Komendy Harcerek, w latach 1949–50 była członkiem Naczelnictwa ZHP. Po likwidacji ZHP nie angażowała się w ruch młodzieżowy, choć nie należała też do przeciwników władzy i pracowała w Ministerstwie Oświaty. Niektórzy zarzucali jej, że w 1953 roku dała się nakłonić do podpisania inspirowanego przez UB, a zredagowanego przez Kazimierza Koźniewskiego listu otwartego do harcerzy z przestrogą przed podejmowaniem działalności konspiracyjnej. Podpisany przez 11 działaczy ZHP list zawierał też atak na dawne harcerstwo. Do aktywności powróciła w 1956 roku, przyjmując propozycję Janiny Balcerzak, kierującej wówczas OHPL, by zostać zastępcą komendanta głównego OHPL. W okresie zjazdu łódzkiego nadal była bezpartyjna, do PZPR wstąpiła w 1957 roku, już jako Naczelnik Harcerstwa13.
W „Deklaracji ideowej” przyjętej na zjeździe łódzkim, po dyskusji, przy pięciu głosach przeciw i jednym wstrzymującym, padały słowa:
„ZHP jest organizacją społeczną, skupiającą młodzież i instruktorów do wspólnej pracy dla dobra Polski Ludowej. Jest organizacją ideowo-wychowawczą, stosuje harcerskie metody wychowawcze i wzbogaca je zgodnie z najnowszymi osiągnięciami pedagogiki. (…)
ZHP pracuje pod ideowym przewodnictwem Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej, to znaczy wychowuje człowieka w duchu idei socjalizmu. (…)
ZHP jako instytucja świecka nie organizuje życia religijnego. Wychowuje swoich członków w duchu wolności przekonań i szeroko pojętej tolerancji tak w stosunku do wierzących, jak i niewierzących”14.
O interpretację tych słów będzie się w przyszłości toczył spór, który mocno zaciąży na dalszej historii ZHP.
Interpretację, obowiązującą działaczy partyjnych, dał Jerzy Morawski, członek Biura Politycznego i sekretarz KC, czołowy i popularny działacz PZPR, na naradzie aktywu ruchu młodzieżowego 30 grudnia 1956 roku. Zdecydowaną większość przemówienia Morawski poświęcił sytuacji w rozpadającym się ZMP i tworzonych przez jego dotychczasowych członków nowych organizacjach politycznych, ale wypowiedział też „parę słów o ZHP”. Zaznaczył, że ma on obejmować młodzież do 18 roku życia. „Będzie kłaść większy nacisk na zadania wychowawcze, na sprawę kształtowania charakteru harcerzy, przywraca się również tradycyjne nazwy i odznaki harcerskie, przez co harcerstwo staje się bliższe społeczeństwu zżytemu ze starą symboliką. Nie może to zmienić ideowego i politycznego kierunku wychowania harcerskiego – w duchu socjalistycznym. Uznajemy za dobre to, że Zjazd działaczy i instruktorów harcerskich stanął na stanowisku ciągłości ruchu harcerskiego i przeciwstawił się reaktywowaniu dawnego ZHP wraz z jego wzorem wychowawczym, strukturą i całym systemem wychowania. Czerpać z dorobku dawnego harcerstwa to nie znaczy wracać do dawnego modelu pracy również z wszystkimi jego błędami”. Za fakt pozytywny uznał powrót „wielu dawnych, postępowych instruktorów harcerskich” dotychczas odsuniętych od pracy, ale ten powrót „nie może prowadzić do odsuwania od pracy obecnych drużynowych i instruktorów”. Takim tendencjom trzeba się zdecydowanie przeciwstawić. „Trzon kadry instruktorskiej stanowić muszą ludzie o wyraźnym obliczu ideowym i politycznym, członkowie partii i bezpartyjni, niezależnie od tego, czy pracowali w harcerstwie dawniej, czy w latach 1950–1955”. Należy zapewnić polityczny kierunek pracy ZHP „w sensie powiązania harcerstwa z życiem całego społeczeństwa”, przestrzegania „zasady świeckości harcerstwa, tzn. że nie organizuje ono życia religijnego dzieci i młodzieży, nie przeszkadza dzieciom, których rodzice sobie tego życzą, w uczestniczeniu w praktykach religijnych, ale wewnątrz drużyny harcerskiej kieruje się zasadą wolności sumienia, wzajemnej tolerancji i zgodnego współżycia zarówno dzieci wierzących, jak i niewierzących”. Należy też zapewnić współdziałanie ZHP w innymi organizacjami młodzieży w postaci bliskiego kontaktu wzajemnego, a na szczeblu centralnym „jakiegoś wspólnego Komitetu Centralnego czy Rady Młodzieży”. Cały proces tworzenia nowych form organizacyjnych nie może postępować drogą odgórnych nakazów, ale na podstawie aktywności samej młodzieży, dyskusji, wysuwania się w pracy najlepszych działaczy, którym młodzież będzie ufała i wybierze ich do władz organizacji. „Jest jasne, że będzie się to dokonywać w walce z siłami reakcyjnymi i z tendencjami odśrodkowymi czy anarchistycznymi”. Na koniec Morawski zaznaczył, że przebieg tego procesu będzie w wielkiej mierze zależał od czynnego w nim udziału członków partii i zarazem działaczy młodzieżowych, od zdolności ich jednolitego działania15.
Od Redakcji HR:
Opracowanie prof. Andrzeja Friszke stosunkowo najpełniej omawia bardzo niewystarczająco opracowany jak dotąd okres reaktywacji ZHP w 1956 r. Jest to nadal sporny okres i pole dla ścierających się wpływów zwolenników różnych interpretacji wydarzeń tych lat. Nadal brak jest jednoznacznego określenia roli znaczenia „zbiórki łódzkiej”. Brak jest też pełnego wyjaśnienia roli i znaczenia opisywanego tu spotkania warszawskiego, które przez prof. Friszke jest określane jedynie tak ” (…) młodzi z Warszawy, zdecydowali się wziąć udział w zjeździe łódzkim zwołanym przez OHPL.10 grudnia dawni instruktorzy i uczestnicy zjazdu warszawskiego przybyli na obrady (…)” To bardzo niepełny i niewystarczający opis kluczowego wydarzenia w historii ZHP. Pojawia się co prawda określenie „Zjazd z Warszawy”. Mamy w Redakcji HR relacje uczestników tego Zjazdu. Poniżej fragment tych relacji. Jesteśmy przekonani, że tzw. „zjazd łódzki” był reakcją władz partyjnych i działaczy OHPL z Jackiem Kuroniem na czele, na formalny, najbliższy nadal obowiązującemu statutowi ZHP Zjazd delegatów wszystkich chorągwi ZHP do Warszawy, którego mandat, ze względu na reprezentatywność był najmocniejszy. Zjazdowi przewodniczył druh Stefan Mirowski.
Harcerz Rzeczypospolitej 9 Października 2011, T. Pielasz: Harcerstwo będzie takie, jakimi będą jego instruktorzy. Mój udział w "Zjeździe Łódzkim"
Gdzieś na początku grudnia 1956 r. przyjechał do Gliwic dh Zygmunt Faber z Krakowa, odszukał swego dobrego znajomego z dawnych harcerskich lat, druha phm. Zbigniewa Gregorowicza i przekazał mu następującą, na wpół poufną, wiadomość:
W niedzielę, 9 grudnia, odbędzie się w Warszawie zjazd dawnych instruktorów ZHP. Koniecznie musi ktoś od was na nim być!
Podał też punkt kontaktowy, w którym należy się zgłosić: Dh Berka, Warszawa, ul. Filtrowa 59 m. 8. Dh Zbyszek Gregorowicz nie dysponował wolnym czasem, zatelefonował więc do mnie i powiedział:
W Warszawie szykuje się jakiś zjazd instruktorów ZHP, powinien ktoś od nas tam być, abyśmy wiedzieli, co się dzieje, może byś ty pojechał.
Zgodziłem się. Nocnym pociągiem pojechałem do Warszawy, na miejscu byłem w niedziele rano około piątej, odczekawszy trochę na dworcu, około szóstej poszedłem pod wskazany adres. Na mój dzwonek drzwi otworzył jakiś młody mężczyzna i wówczas zobaczyłem, że w mieszkaniu tym leży pokotem na podłodze i śpi mnóstwo ludzi. Leżeli wszędzie: w pokojach, kuchni, w przedpokoju aż do samych drzwi wejściowych. Zrobiło to na mnie wrażenie jakiejś zorganizowanej konspiracji. Człowiek, który mi otworzył drzwi, przeprosił, że nie może mnie już przyjąć, bo w mieszkaniu nie da się nawet szpilki wetknąć (co wyraźnie widziałem), podał mi natomiast adres miejsca zjazdu: Muzeum Miasta Warszawy - Stary Rynek - godz. 9.00. Pochodziłem trochę po mieście, zjadłem śniadanie w jakimś barze i około 8.30 przybyłem na wyznaczone miejsce. Zaczynali się schodzić uczestnicy zjazdu. Boże! Cóż to było za towarzystwo. Same instruktorki i instruktorzy, znaczna ich część w mundurach, z licznymi odznaczeniami, niektórzy ze złotymi i srebrnymi sznurami. Od siedmiu lat nie widziałem umundurowanych instruktorów, a tu ich takie mnóstwo. Poczułem się nieswojo, ja, Harcerz Rzeczypospolitej, który w latach 1948-49 pełnił zaledwie funkcję drużynowego, a tu kwiat instruktorów ZHP. W dodatku nie zauważyłem żadnej znajomej twarzy. Zbierano się w sali wykładowej, na której organizatorzy sprawnie instalowali aparaturę nagłaśniającą i robili ostatnie przygotowania. A nastrój na sali był wspaniały. Wszyscy roześmiani, pełni zapału i entuzjazmu. Co chwilę jakieś grupy witały serdecznie nowo przybywających, jak dobrzy znajomi, którzy nie widzieli się kilka lub kilkanaście lat.
Zjazd rozpoczął się o 9.00, otworzył go i prowadził dh Stefan Mirowski
[...]. Poinformował on, że celem zjazdu jest próba reaktywowania ZHP przez grono instruktorów harcerskich, a także, że od wczoraj (8 grudnia) w Łodzi odbywa się zjazd działaczy OHPL oraz, że również w Łodzi dh hm. Aleksander Kamiński zaprosił do swego mieszkania dwadzieścia kilka osób spośród najstarszych instruktorek i instruktorów harcerskich, ażeby w ich gronie zastanowić się nad sposobem i zasadami odrodzenia ZHP.
Dh Mirowski poinformował również, że na zjeździe OHPL w Łodzi jest nasz informator, który telefonicznie relacjonuje, co się tam dzieje.
Następnie dh Mirowski zaapelował mniej więcej tymi słowy: Ażeby obrady nasze były prawomocne, musimy stwierdzić, że na sali są przedstawiciele wszystkich chorągwi ZHP istniejących w latach 1945-1949. Proszę przedstawicieli chorągwi o głośne i wyraźne zgłaszanie swej obecności, tym bardziej, że obrady nasze są nagrywane.
Zaczęli podnosić się delegaci i gromkim głosem meldować: Zgłaszam Chorągiew Krakowską! Zgłaszam Chorągiew Gdańską! Zgłaszam Chorągiew Mazowiecką! - itd. itd. Słuchałem tego z zapartym tchem, czekając, kto zgłosi naszą Chorągiew Śląsko-Dąbrowską. Bez skutku. Zgłaszanie skończyło się, zapadła cisza. Zrozumiałem, że ze Śląska prawdopodobnie nie ma oprócz mnie nikogo. Opadły mnie wątpliwości; no bo, Boże drogi, kto upoważnił mnie do reprezentowania całej chorągwi? Ale nie było czasu do namysłu, zdecydowałem się i ze zdenerwowania zamiast krzyknąć: Zgłaszam Chorągiew Śląsko-Dąbrowską! - huknąłem: Zgłaszam Śląsk!
Dh Mirowski zrozumiał to i z widoczną ulgą ogłosił: Na sali są przedstawiciele wszystkich chorągwi, a więc obrady nasze są prawomocne.
W moim notatniku harcerskim z tego okresu zapisałem w ten oto sposób główne cele naszego zjazdu, które podał na wstępie dh Stefan Mirowski:
1. Powołanie Tymczasowej Naczelnej Rady Harcerskiej 2. Powołanie Tymczasowej Głównej Kwatery 3. Wprowadzenie demokratyzacji harcerstwa 4. Zapewnienie wpływu instruktorów na wychowanie młodzieży 5. Rewindykacja majątku ZHP.
Rozpoczęły sie burzliwe obrady.
Po dwóch, może trzech godzinach obrad na sale wpadł zdyszany człowiek, który coś przekazał dh. Mirowskiemu. Po chwili przewodniczący obrad ogłosił mniej więcej co następuje: Dostałem wiadomość, że na zjeździe OHPL w Łodzi przystępują do podejmowania uchwał. Nie możemy pozwolić, ażeby zrobiono to bez naszego udziału. Co robimy? Po krótkiej wymianie zdań zapadła decyzja: Przerywamy obrady i jedziemy do Łodzi.(…)
Prypisy:
1 J. Kwiek, Związek Harcerstwa Polskiego w latach 1944–1950: powstanie, rozwój, likwidacja, Kraków 1995.
2 Por. K. Persak, Odrodzenie harcerstwa w 1956 roku, Warszawa 1996; M. Wierzbicki, Związek Młodzieży Polskiej i jego członkowie, Warszawa 2006.
3 P. Machcewicz, Polski rok 1956, Warszawa 1993.
4 J. Kwiek, Rok 1956 w Krakowie i w województwie (wybrane problemy), Kraków 1999, s. 81–83.
5 K. Persak Odrodzenie harcerstwa w 1956 roku, dz. cyt., s. 104–145; A. Kamiński, A. Wasilewski, Józef Grzesiak «Czarny», b.m.r.w. [1980], s. 71.
6 Harcerski ideał. Listy Antoniego Wasilewskiego do Aleksandra Kamińskiego z lat 1956–1958, oprac. K. Persak, „Więź” 1993, nr 11, s. 122.
7 Tamże, s. 122–123.
8 Listy Aleksandra Kamińskiego do Antoniego Wasilewskiego z lat 1956–1958, oprac. K. Persak, „Więź” 1994, nr 8, s. 144–145.
9 Tamże, s. 146.
10 J. Kuroń, Wiara i wina. Do i od komunizmu, Londyn 1989, s. 145.
11 Krajowy Zjazd Działaczy Harcerskich w Łodzi. Uchwały, referat, głosy w dyskusji, Warszawa 1957; K. Persak, Odrodzenie harcerstwa w 1956 roku, dz. cyt., s. 145–162; S. Czopowicz, Szczera wola i zniewolenie. Harcerstwo w Polsce 1945–1980, Warszawa 2010. Książka ta neguje autentyzm i dobrą wolę działaczy OHPL, ponadto zawiera wiele twierdzeń, na przykład o inspirowaniu przez KC PZPR podejmowanych działań czy sugestie o współpracownikach SB, które nie mają potwierdzenia w dokumentacji archiwalnej.
12 Archiwum Związku Harcerstwa Polskiego (AZHP). Naczelna Rada Harcerska. Stenogram z posiedzenia 18 grudnia 1956.
13 AZHP. Teczka personalna Zofii Zakrzewskiej, w tym jej biogram opracowany przez Włodzimierza Kosmalę. Por. też biogram w „Harcerstwo” 1995, nr 11–12.
14 Krajowy Zjazd Działaczy Harcerskich w Łodzi. Uchwały, referaty, głosy w dyskusji, dz. cyt., s. 5–7.
15 Archiwum Akt Nowych (AAN), PZPR 237/V-247, k. 44–45.
Social Sharing: |